Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli zawodnicy gości, którzy po skutecznych atakach prowadzili w 7. minucie 4:1. Gospodarze jednak szybko opanowali nerwy i zaczęli odrabiać straty. Z dobrej strony pokazywali się Tomasz Draszkiewicz i Łukasz Masiak, którzy napędzali atak Grunwaldu Poznań. W 12. minucie Masiak doprowadził do remisu 5:5 i od tego momentu mecz nabrał szybkiego tempa i bardzo się wyrównał. Wojskowi zaczęli grać dobrze w obronie, duża w tym zasługa samego trenera Rafała Walczaka, który włożył strój sportowy i pomagał swoim podopiecznym na boisku.
Przełomowa okazała się 24. minuta spotkania. Łukasz Masiak wyprowadził WKS na prowadzenie 11:10 i od tego momentu gospodarze zdobyli trzy bramki z rzędu wychodząc na najwyższe prowadzenie 14:10. Ostatecznie wygrali pierwszą połowę wygrali trzy bramkową różnicą.
W drugiej połowie oba zespoły dobrze grały zarówno w ataku i obronie. Mecz był bardzo emocjonujący, wynik oscylował wokół remisu. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie przewagi. W 54. minucie nastąpił punkt zwrotny, gospodarze znakomicie grali w obronie, w bramce świetnie spisywał się Radosław Gebler a w ataku szalał niezawodny Łukasz Masiak i młody Jakub Przybylski, którzy wyprowadzili Grunwald na trzy bramkową przewagę, której nie oddali już do końca meczu.
WKS Grunwald Poznań - Arot Astromal Leszno 33:29 (15:12)
WKS: Gebler, Kulczyński - Guraj 2, Wachowiak, Koligat 1, Przybylski 5, Fogler 4, Draszkiewicz 5, Adamczak 1, Tomiak 1, Żak, Kaczmarek 1, Koch 3, Walczak, Masiak 10
Arot: Maziarz, Musiał - Kajzer, Krystkowiak 5, Nowak 2, Wierucki M. 1, Giernas 8, Meissner 3, Jasiczek, Łuczak 1, Wierucki J. 1, Przekwas 6, Szkudelski 2
Sędziowali: Gratunik-Wołowicz