Puchar EHF: Rywalki Zagłębia w ogniu krytyki

Drużyna BNTU-BelAZ Mińsk tuż przed meczem z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin w Pucharze EHF znalazł się w ogniu krytyki białoruskiej prasy.

W miniony weekend zespół z Mińska poniósł pierwszą porażkę w rodzimej lidze. Stołeczna ekipa musiała w Grodnie uznać wyższość miejscowej Gorodniczanki. Drużyna BNTU-BelAZ przegrała 22:26, co wywołało niepochlebne komentarze białoruskiej prasy. Całą tą sytuacją był zdziwiony szkoleniowiec mińskiej ekipy.

- Byłem trochę zaskoczony krytycznym tonem artykułów, ukazujących się w gazecie Pressbol, na temat występu BNTU-BelAZ w Grodnie. Zaliczyliśmy "wpadkę", ale przed nią przez półtorej roku byliśmy niepokonani, zarówno w białoruskiej lidze, jak i europejskich pucharach. Chodzi o ponad sześćdziesiąt spotkań, a nie da się wygrywać w nieskończoność. Wcześniej czy później musiał się pojawić "niewypał". Czy taki wstrząs będzie dla nas pożyteczny tuż przed pojedynkami na międzynarodowej arenie? Pokaże to wizyta w Lubinie, gdyż Zagłębie to poważny rywal, którego dobrze przeanalizowaliśmy - stwierdził szkoleniowiec Konstantin Szarowarow.

Piłkarki ręczne ekipy BNTU-BelAZ w środę zrewanżowały się kibicom za porażkę w Grodnie. Wygrały one wysoko z Bereziną Bobrujsk w stosunku 45:20. Żadna z zawodniczek nie przypłaciła meczu kontuzją. Jednak w Polsce w pojedynku z KGHM Metraco Zagłębiem Lubin na parkiecie nie pojawi się Anastazja Mazgo, która ostatnio skarżyła się na problemy zdrowotne.

Źródło artykułu: