Sobotnie spotkanie ligowe dostarczyło kibicom zgromadzonym w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji sporo emocji. Nielba Wągrowiec dzierżąca fotel lidera tabeli podejmowała bowiem jednego z głównych faworytów w wyścigu do awansu do Superligi.
Wynik spotkania otworzył skrzydłowy MKS-u Łukasz Białaszek. Po chwili goście stanęli przed szansą zdobycia pierwszego swojego trafienia. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Daniel Grobelny. Udaną interwencją w wągrowieckiej bramce popisał się natomiast świetnie dysponowany zwłaszcza w pierwszej połowie Adrian Konczewski.
W pierwszym kwadransie na parkiecie toczyła się wyrównana walka. Po udanym rzucie nielbistów dającym jednobramkowe prowadzenie, natychmiast wyrównujące trafienie zaliczali goście. Na dwubramkowe prowadzenie w 16 minucie wyszli żółto-czarni. Po udanym rzucie Dariusza Widzińskiego na tablicy wyników było bowiem 7:5.
W następnym fragmencie spotkania inicjatywę wyraźnie przejęli podopieczni Pawła Nocha. Nielbiści zacieśnili obronę, wyprowadzali liczne kontrataki oraz zaliczali przechwyty. Po udanej serii, w której punktowali: Łukasz Białaszek, Aleksander Kryszeń oraz Mindaugas Tarcijonas było już 11:6 dla miejscowego MKS-u (20 minuta). Przed przerwą najskuteczniej w ataku wrocławian prezentował się Przemysław Zadura. W ekipie wągrowczan trudny do upilnowania pod bramką gości był Mindaugas Tarcijonas. Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 18:12.
Po zmianie stron wciąż dominowali nielbiści, którzy prezentowali szczelną obronę oraz skuteczny atak. Po udanym rzucie karnym w wykonaniu Dariusza Widzińskiego przewaga Nielby wzrosła do 8 bramek (22:14, 35 minuta). Jeszcze w 39. minucie strata Śląska Wrocław do wągrowieckiego MKS-u wynosiła 7 trafień (24:17). W kolejnej części meczu żółto-czarnych chwycił jednak przestój. Być może szczypiorniści Nielby zbyt szybko uwierzyli, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Goście zaczęli coraz pewniej poczynać sobie w ataku. Pojawiło się sporo nerwowości z obu stron. Atmosferę podgrzewały jeszcze kontrowersyjne decyzje sędziowskie, które budziły sporo emocji nie tylko na parkiecie, ale i na trybunach.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem przewaga wągrowieckich szczypiornistów, którzy cały pojedynek grali praktycznie w wyjściowym składzie, stopniała do zaledwie trzech bramek (25:22). W 50. minucie po udanej akcji Kamila Herudzińskiego było 27:25. Po kolejnej bramce Piotra Swata znów dwa trafienia dzieliły obie ekipy (28:26, 51 minuta). W samej końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak nielbiści. Starcie zakończyło się zwycięstwem Nielby Wągrowiec 32:28, a tym samym umocnieniem się żółto-czarnych na pierwszym miejscu w tabeli ligowej.
Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław 32:28 (18:12)
Nielba: Konczewski - Tarcijonas 8, Kryszeń 6, Białaszek 6, Tórz 4, Widziński 3 (2/3), Gierak 3, Świerad 2, B. Witkowski, Obiała.
Śląsk: Schodowski, Pawlak - Swat 6, Zadura 6, Szabat 5 (4/4), Krzywda 4, Będzikowski 3, Herudziński 2, Jędrzejewski 2, Grobelny (0/1), Wróblewski.
Kary: Nielba - 8 minut (B. Witkowski - 6 minut, Świerad - 2 minuty), Śląsk - 18 minut (Herudziński, Zadura, Będzikowski - po 4 minuty, Krzywda, Jędrzejewski, Szabat - po 2 minuty).
Sędziowie: Szymon Biegajski, Cezary Kulesza (Koszalin)
Widzów: 700
Zwycięstwo nielbistów po nerwowej drugiej połowie - relacja z meczu Nielba Wągrowiec - Śląsk Wrocław
Szczypiorniści Nielby Wągrowiec zainkasowali kolejny komplet punktów. W 5. kolejce I ligi nielbiści pokonali na własnym terenie Śląsk Wrocław 32:28 (18:12).