Andrzej Marszałek to utytułowany bramkarz, długoletni zawodnik Wisły Płock. Od nowego sezonu wraz z Pawłem Nochem - pierwszym szkoleniowcem MKS-u, przygotowywać będzie drużynę Nielby do rozgrywek pierwszoligowych. Marszałek zajmie się treningiem bramkarzy. Pod swoją opiekę weźmie dwóch wągrowieckich bramkarzy: młodego, wzbudzającego duże nadzieje Norberta Witkowskiego - wychowanka klubu oraz doświadczonego Adriana Konczewskiego.
Temu drugiemu nielbiście postać Andrzeja Marszałka nie jest obca. Urodzony w Płocku Konczewski trenował w Wiśle. Tam bramkarz MKS-u przeszedł wszystkie szczeble wiekowe: od dziecka przez młodzika, juniora młodszego, aż do juniora starszego. W wieku 18 lat trenował i grał już z seniorami. - Stałem wtedy na bramce z takimi zawodnikami jak: Andrzej Marszałek, czy też Artur Góral. Zaczęła się wówczas poważna piłka ręczna. Byłem w tym czasie trzecim bramkarzem Wisły - wspomina popularny "Adi".
W Wiśle Płock kontakt z Marszałkiem mieli również tacy nielbiści, jak: Łukasz Białaszek, Bartosz Świerad, czy też choćby Alosza Szyczkow. - Jeśli się nie mylę, to Alosza miał okazję grać z naszym nowym szkoleniowcem chyba ze sześć sezonów. Na pewno utrzymywaliśmy z nim dobry kontakt i zdążyliśmy go poznać w okresie swojej gry w Wiśle - opowiada o swoich kolegach z drużyny, a byłych nafciarzach Adrian Konczewski.
Wągrowiecki bramkarz miał okazję trenować z Andrzejem Marszałkiem przez dwa lata. - W tym okresie spędzaliśmy ze sobą dość dużo czasu szkoląc się oczywiście w mniejszej grupie. Po tylu latach gry w bramce na pewno ma się cenny bagaż doświadczeń oraz sporą wiedzę. Sądzę, że wraz z Norbertem Witkowskim sporo nauczymy się u boku nowego szkoleniowca. Myślę, że jest to pozytywny krok dla całej Nielby - ocenia.
Jaki będzie nowy trener bramkarzy dla swoich podopiecznych? Tego dowiemy się już wkrótce, bowiem nielbiści rozpoczną przygotowania do nowego sezonu ligowego 9 lipca. - Tak, jak każdemu z nas - zawodników, tak i Andrzejowi Marszałkowi zdarzały się sytuacje, w których potrafił się zdenerwować i we właściwy sposób "ustawić" niejednego gracza. W Wiśle Płock przez długi okres był kapitanem. W zdecydowanej większości ważne ustalenia przechodziły właśnie przez niego. Pamiętam go jako normalnego człowieka - potrafił się wspólnie pośmiać, ale i też krzyknąć jak było trzeba - wraca pamięcią Konczewski.