Czy mistrzostwa świata dodały Małgorzacie Sadowskiej pewności? - Oj nie, myślę że nawet odwrotnie. Podeszłam do tego meczu nerwowo, gdyż wiadomo - od zawodniczek, które jadą na mistrzostwa się wymaga więcej. Obawiałam się, że wpuszczę trzy pierwsze piłki, ręka zadrży i może być nie za wesoło. Udało się jednak złapać kilka piłek i liczę, że w kolejnych meczach też pójdzie dobrze - powiedziała bramkarka liderek tabeli.
Na początku drugiej połowy, szczególnie dzięki dobrej postawie Sadowskiej zawodniczki Dablexu AZS AWFiS Gdańsk wrzuciły 11 bramek pod rząd. Jak ocenia ten okres gry reprezentacyjna bramkarka? - Widocznie dziewczyny dobrze broniły skoro nic nie wpadło, wygląda na to że jestem zbędna czas szukać sobie innej pracy - ze śmiechem w głosie skomentowała Sadowska.