Niewykorzystana szansa KPR - relacja z meczu KPR Jelenia Góra - AZS Politechnika Koszalińska

Dramatyczny przebieg miał pojedynek w ramach 20. Kolejki PGNiG Superligi kobiet w piłce ręcznej pomiędzy KPR Jelenia Góra, a AZS Politechniką Koszalińską. Po meczu trzymającym w napięciu do ostatnich sekund gry wygrali gości 23:22 (12:13).

Spotkanie KPR z Politechniką nie stało na dobrym poziomie. Oba zespoły w jego trakcie popełniły dużą ilość prostych błędów, prezentując przy tym dość kiepską skuteczność rzutową. Goście, który do meczu z KPR przystąpili osłabieni brakiem Iwony Szafulskiej i Sylwii Lisewskiej wygraną zawdzięczają głównie doskonałej dyspozycji bramkarki Solomiyi Shyverskiej, która wielokrotnie ratowała swój zespół przed utratą goli, broniąc w sytuacjach sam na sam z jeleniogórzankami.

Gospodynie zawiodły głownie w ataku. Zwłaszcza po przerwie jeleniogórzanki miały olbrzymie trudności ze zdobywaniem kolejnych goli. KPR bardzo słabo też rozgrywał momenty gdy po karach dla gości dysponował przewagą liczebną w polu.

Pierwsza polowa meczu była wyrównana. Do 12 minuty, kiedy to na tablicy wyników był remis po 7. drużyny szły łeb w łeb. Potem kolejne trzy gole zdobyli goście i w 16 minucie było 7:10. Druga faza pierwszej połowy to lepsza dyspozycja gospodyń. W 24 minucie KPR wygrywał 12:10, a do przerwy jeleniogórzanki prowadziły 13:12.

Decydujące dla losów spotkania okazało się pierwsze 20 minut drugiej połowy. W tym okresie KPR ogarnęła istna niemoc w ataku. Jeleniogórzanki seryjnie marnowały dogodne sytuacje na zdobycie kolejnych goli. Koszalinianki, mimo że również nie rozgrywały nadzwyczajnych zawodów konsekwentnie budowały przewagę bramkową i w 52 minucie po golu Doroty Błaszczyk wygrywały nawet 21:17. Gdy w 57 minucie po golu Aleksandry Kobyłeckiej było 19:23 wydawało się, że jest już po herbacie. W końcówce spotkania nastąpił jednak przedziwny obrót wydarzeń na parkiecie. Piłkarki Politechniki zupełnie się pogubiły, mając olbrzymie problemy z rozegraniem składnej akcji. Gospodynie rzuciły się do obrabiania strat i na minutę przed końcem, po golu Marty Dąbrowskiej przegrywały tylko 22:23. Za moment KPR ponownie miał piłkę i na kilka sekund przed końcową syreną nawet zdobył wyrównującego gola, jednak sędziowie spotkania Marcin Pytlik i Tomasz Kondziela orzekli, że wykonująca rzut ze skrzydła Lidia Marceluk przekroczyła linię pola karnego. Decyzja ta sprawiła iż po zakończeniu meczu arbitrów żegnały okrzyki jeleniogórskich kibiców: Drukarze, drukarze.

KPR Jelenia Góra - AZS Politechnika Koszalińska 22:23 (12:13)

KPR Jelenia Góra:
Kozłowska, Szeluk, Buklarewicz 7, Dąbrowska 6, Załoga 5, Odrowska 2, Stochaj 1, Fursewicz 1, Galińska, Marceluk, Muras, Uzar, Popielarz. Kary: 2 minuty
Karne: 4/4
AZS Politechnika Koszalińska: Shyvierska, Morawiec, Całużyńska 8, Kobyłecka 6, Bilenia 4, Błaszczyk 2, Matuszczyk 1, Dworaczyk 1, Muchocka 1, Olek, Chmiel, Koprowska.
Kary: 14 minut
Karne: 2/1

Widzów: 250 osób

Komentarze (5)
sugar free
14.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
taróg rozumiem ze to byla Twoja ironia do tego cyrku? 
twaróg
13.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale sędziowie zdecydowanie sędziowali dla koszalina... Nawet w karach 2-minutowych widać jak byk: 7- koszalin, 1 jelonka 
avatar
JIIIS
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak tylko zobaczylem wynik to wiedzialem no po prostu wiedzialem, ze sie zacznie placz po meczu na sedziow :) :) 
avatar
skarpeta trenera
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
siara dla koszalina, graja padake i one chca walczyc o najlepsze miejsca ledwo wygrywajac z cienka jelenia gora? Prosze was... 
Jelonka
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie było przejścia linii Marceluk w ostatniej akcji. Cała hala to widziała, nawet zawodniczki Politechniki szybko chciały rozpocząć od środka, a Pytlik z Kondzielą swoją decyzją pozbawili sensu Czytaj całość