Łatwo, lekko i przyjemnie. Tak w skrócie można opisać przebieg sobotniego spotkania NMC Powenu z Czuwajem Przemyśl. Lider I ligi był tylko tłem dla dobrze funkcjonującej zabrzańskiej drużyny. Podopieczni Bogdana Zajączkowskiego szybkimi akcjami wypracowali okazałą zaliczkę bramkową, co zniechęciło rywali do stawiania zaciętego oporu. Zabrzanie chcieli się zrehabilitować za piątkowy remis z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i to im się udało. Zwycięstwo 49:23 robi wrażenie.
- Sam wynik nie do końca odzwierciedla grę. Czuwaj w pierwszych fragmentach meczu starał się nawiązać walkę, ale nie dysponuje zawodnikami, szczególnie rozgrywającymi, którzy rzutami z drugiej linii mogliby nam zagrozić. Pociągnęliśmy bardzo dużo kontr, to cieszy. Wiadomo ten element też należy przećwiczyć i te sparingi są po to, żebyśmy się zgrywali. Dzisiaj w tym spotkaniu bardzo dobrze wychodziła współpraca bramkarza z obroną, zarówno Sebastian, jak i ja mieliśmy ułatwione zadanie. Dużo kontr wyprowadzonych, duża skuteczność, nie zlekceważyliśmy przeciwnika, podeszliśmy do tych zawodów zmobilizowani, tym bardziej po piątkowym remisie z Piotrkowianinem chcieliśmy pokazać, że jesteśmy lepsi od drużyn pierwszoligowych - powiedział Piotr Ner, bramkarz NMC Powenu.
Zespół z Przemyśla w I lidze nie ma sobie równych, wyprzedzając w ligowej klasyfikacji m.in. Piotrkowianina Piotrków Tryb. Na II noworoczny turnieju piłki ręcznej drużyny te zaprezentowały jednak odmienną formę. Czuwaj swoją postawą rozczarował, Piotrkowianin natomiast zdołał poskromić superligowców. Zdaniem bramkarza zabrzan przyczyną tego może być odmienny cykl przygotowań do drugiej części sezonu zastosowany przez trenerów pierwszoligowców.
- Nie będę doszukiwać się przyczyn dlaczego Czuwaj w lidze prezentuje się dobrze, a w turnieju poniżej oczekiwań zapewne własnych i trenerów. Nie wiem w jakim są cyklu treningowym, czy mają duże obciążenia siłowe, czy dużo biegają. My skupiamy się na sobie. Piątkowy mecz nam ewidentnie nie wyszedł w obronie, dzisiaj chcieliśmy udowodnić, że jednak potrafimy grać - dodał Piotr Ner.