Lajos Mocsai (trener MKB Veszprem): Pierwszy, wygrany mecz, jest dla nas bardzo ważny. Tym bardziej, że Vive Targi Kielce, to mocna drużyna. Przez ostatnie trzy tygodnie mieliśmy intensywne treningi, bo wiedzieliśmy, jakie czeka nas w Kielcach wyzwanie. Bardzo dobrze zagraliśmy w obronie, świetnie bronił Mirko Alilović i dzięki temu udało nam się pokonać Vive. W pierwszej połowie graliśmy bardzo ofensywnie, zdobyliśmy wiele bramek z kontrataku. W obronie graliśmy systemem 6-0, który mieliśmy dobrze przygotowany. Byliśmy przygotowani na różne warianty i to przyniosło nam sukces. To był dobry mecz, ale wygrała drużyna lepsza.
Mirko Alilović (bramkarz MKB Veszprem): Nasz zespół był zdecydowanie lepszy. Kielce nie miały szczęścia, bo zagraliśmy naprawdę bardzo dobre zawody. Kluczowe było pierwsze 15 minut, kiedy świetnie radziliśmy sobie w obronie. W drugiej połowie nasza gra nieco siadła, Kielce zdobyły kilka bramek z rzędu, ale nie daliśmy ponieść się emocjom i wygraliśmy. Grupa B jest bardzo trudna i niełatwo będzie awansować do następnej rundy.
Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Jesteśmy bardzo zawiedzeni, podobnie jak publiczność, która mocno nas wspierała. Okazało się ponownie, że Veszprem nam nie leży. Nie byliśmy w żadnym elemencie zespołem. Zaczęliśmy zbyt indywidualnie, co spowodowało bardzo spokojna grę w obronie drużyny gości i kontrataki. Dużo pracy włożyliśmy w przygotowania do tego meczu, różne analizy i w zasadzie przeciwnik niczym szczególnym nas nie zaskoczył, może tylko tym, że w pełni realizował swój plan. W drugiej połowie mieliśmy swoje szanse, ale skuteczność od początku była słaba. Mamy teraz trudny wyjazd do Berlina. Czekają nas ciężkie zawody. Musimy walczyć o punkty i o wizerunek.
Grzegorz Tkaczyk (rozgrywający Vive Targów Kielce): Veszprem wygrało zasłużenie, byliśmy słabszym zespołem. Nie wiem, z czego to wynikało. To był nasz najsłabszy mecz od początku sezonu. Mam nadzieję, że w następnych meczach zaprezentujemy się lepiej, bo z taką grą nie mamy szans z tak wymagającymi przeciwnikami.