Biało-czerwoni o krok od mistrzostw Europy - relacja z meczu Ukraina - Polska

Reprezentacja Polski w meczu eliminacji do Mistrzostw Europy 2012 pokonała Ukrainę - 32:26 (14:13) i jest o krok od wywalczenia awansu na czempionat Starego Kontynentu, który na początku stycznia rozegrany zostanie w Serbii. Do pełni szczęścia brakuje jedynie straty punktów przez Portugalczyków, którzy rywalizują ze Słowenią.

Polacy do Zaporoża udali się między innymi bez Tomasza Rosińskiego, Mateusza Jachlewskiego, czy Adama Malchera. Wyże wymieniona trójka zawodników wypadła z kadry z powodów zdrowotnych, z kolei powołania do pierwszej reprezentacji nie otrzymali Karol Bielecki czy Mariusz Jurasik, będący od dłuższego czasu w lekko mówiąc - nie najlepszej dyspozycji. Mimo takiego obrotu spraw biało-czerwoni i tak byli niekwestionowanym faworytem tego pojedynku.

Spotkanie rozpoczęło się pomyśli Polaków, bowiem już na samym początku skuteczną interwencją w bramce popisał się Sławomir Szmal. Chwilę później prowadzenie polskiej reprezentacji dał prawoskrzydłowy Patryk Kuchczyński. Najlepszy szczypiornista świata 2009 roku, a zarazem kapitan biało-czerwonych po raz pierwszy skapitulował dopiero w 4 minucie meczu. Skutecznie rzut karny wykonał bowiem Jurij Mankovsky. Polacy rozkręcali się niemrawo, jednak po pierwszym kwadransie na tablicy wyników w Zaporożu było 9:6 na korzyść podopiecznych Bogdana Wenty. Taki stan rzeczy utrzymywał się do 21 minuty meczu. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał Kuchczyński. Pech chciał, iż występujący na co dzień w Vive Targi Kielce popularny "Chińczyk" po swojej trzeciej bramce doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszego udziału w meczu. W jego miejsce do gry desygnowany został Robert Orzechowski.

Kontuzja kolegi najwyraźniej wybiła Polaków z uderzenia, bowiem od tego momentu gra Orłów Wenty uległą znaczącemu pogorszeniu. Biało-czerwoni popełniali szereg prostych strat, z czego skrzętnie skorzystali Ukraińcy - doprowadzając do wyrównania (13:13) na niespełna minutę przed końcową syreną oznajmiającą koniec pierwszej części spotkania. Wyraźnie poddenerwowany Bogdan Wenta poprosił o czas. Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało do naszej drużyny. Wynik do przerwy ustalił Bartosz Jurecki - 14:13 (30').

Po zmianie stron nastąpiła zmiana w bramce polskiej kadry - Sławomira Szmala zastąpił Piotr Wyszomirski. Początek drugiej partii to rywalizacja "bramka za bramkę". Polacy nadal nie mogli wyzbyć się błędów, jakie popełniali w pierwszej połowie, dlatego w 36 minucie na tablicy wyników był remis - 17:17. Jakby tego było mało, pech nie opuszczał ekipy Bogdana Wenty. W 39 minucie kontuzji nabawił się zmiennik Kuchczyńskiego - Robert Orzechowski. Selekcjoner biało-czerwonych w jego miejsce wprowadził... Bartłomieja Tomczaka, którego nominalna pozycja to lewe skrzydło. Ta sytuacja najwyraźniej dodała animuszu naszym szczypiornistom.

Ciężar gry na swoje barki wziął Grzegorz Tkaczyk. Polacy w dodatku wykorzystali w pełni grę w przewadze i w oka mgnieniu powiększyli prowadzenie, niespecjalnie się przy tym wysilając - 27:20 (48'). Na dziesięć minut przed końcową syreną przewaga biało-czerwonych wynosiła sześć trafień - 28:22. Polska reprezentacja kontrolowała poczynania na parkiecie i po godzinie gry pewnie pokonała Ukraińców 32:26, wykonując milowy krok w kontekście awansu na styczniowe Mistrzostwa Europy w Serbii.

Ukraina - Polska 26:32 (13:14)

Ukraina: Brazchnik, Komok - Burka 7, Ganchev 4, Mankovsky 4, Doroshuk 3, Juzbanienko 3, Biegal 2, Lubchenko 1, Petrenko 1, Zuk 1, Petrov, Ostroushko, Shevelev.

Polska: Szmal, Wyszomirski - B.Jurecki 6, Tłuczyński 6, Jurkiewicz 5, Tkaczyk 4, Kuchczyński 3, M. Lijewski 3, K.Lijewski 2, Tomczak 1, Żółtak 1, M.Jurecki 1, Grabarczyk, Jaszka, Orzechowski, Chrapkowski.

Sędziowie: Slave Nikolov - Gjorgji Nachevski (Macedonia)

Widzów: ok. 500

Tabela Grupy 3

PDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Polska 5 3 1 1 142:125 7
2 Słowenia 4 3 0 1 122:116 6
3 Portugalia 4 1 1 2 111:106 3
4 Ukraina 5 1 0 4 111:139 2

Mecz Portugalia - Słowenia rozegrany zostanie o godzinie 20.25 w Espinho. Jeżeli podopieczni Matsa Olssona stracą w starciu ze Słowenią choćby punkt - Polacy będą mieli już zapewniony awans na styczniowe ME w Serbii.

Bartosz Jurecki był najskuteczniejszym zawodnikiem w reprezentacji Polski. W starciu z Ukrainą rzucił 6 bramek

Komentarze (0)