- Nie ukrywam, że miałem intratną ofertę z Azotów Puławy - przyznaje Adam Babicz. - Chciałem jednak pozostać w Mielcu z kilku ważnych dla siebie względów, a pieniądze wcale nie grały najważniejszej roli. Po pierwsze znamy się z chłopakami jak łyse konie i stanowimy na boisku kolektyw, co widać było w poprzednim sezonie. Dodatkowo prezes zapewnił, że zrobi wszystko, aby zorganizować fundusze potrzebne na naszą grę w europejskich pucharach. Niemniej priorytetowy był fakt, iż w zespole KPSK Stali Mielec występuje moja narzeczona - dodaje zawodnik, który już 11 czerwca ze wspomnianą Agatą Wilk stanie na ślubnym kobiercu.
Z takiej informacji poza prezesem Antonim Weryńskim i trenerem Ryszardem Skutnikiem zadowoleni będą z pewnością kibice mieleckiej Stali. W czwartym zespole sezonu 2010/2011 nie zanosi się zatem na większe przetasowania i trzon rewelacji rozgrywek powinien zostać utrzymany.