Vive zagrało pokazowy mecz ze Stalą. Z trybun zespoły obserwowała Otylia Jędrzejczak

W piątek w nowo wybudowanej hali sportowej w Ostrowcu Świętokrzyskim doszło do ciekawego meczu piłki ręcznej. W pokazowej grze zmierzyły się zespoły Vive Targi Kielce oraz Stali Mielec.

Jeszcze kilka dni wcześniej oba zespoły walczyły o awans do finałów rozgrywek PGNiG Superligi. Zwycięsko z tego pojedynku wyszli kielczanie, którzy już za tydzień walczyć będą o mistrzowski tytuł. Zawodnicy Stali powalczą o brąz. Obaj trenerzy doszli do wniosku, że kolejny mecz między tymi drużynami będzie dobrym przygotowaniem przed decydującymi spotkaniami.

Od początku spotkania przewaga należała do Vive. Kielczanie szybko odskoczyli rywalom na pięć bramek i przez całe spotkanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie ostrowieckiego obiektu. Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy na tablicy widniał wynik 14:5. Na przerwę zespoły schodziły przy prowadzeniu kielczan 21:13. Jednak tego dnia nie wynik był najważniejsi. Ostrowiecka publiczność, która na co dzień może oglądać piłkę ręczna tylko na II-ligowym poziomie miała okazję obejrzeć w akcji czołowych zawodników PGNiG Superligi.

Oba zespoły zaprezentowały się w swoich najmocniejszych składach. Zabrakło jedynie kontuzjowanych: Rastko Stojkovicia z Vive oraz Łukasza Janysta i Michała Chodary ze Stali.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Oba zespoły pozwalały sobie na niekonwencjonalne zagrania, które cieszyły kibiców, jednak nie zawsze przynosiły efekt punktowy. Z tej części gry warte odnotowania jest siedem minut pomiędzy 42 a 49 minutą meczu. W tym czasie kielczanie zdobyli sześć bramek z rzędu, nie tracąc przy tym żadnej. Ostatecznie Vive wygrało 45:27. Po meczu kibice byli zadowoleni z możliwości obejrzenia w akcji klasowego spotkania, trenerzy natomiast odetchnęli, że na chwilę przed ostatnimi meczami o stawkę, zawodnicy nie odnieśli żadnych kontuzji.

Z trybun piłkarzy ręcznych dopingowali znani pływacy, m. in. Otylia Jędrzejczak i Paweł Korzeniowski.

- My w tej chwili już bardziej mamy w głowach mecze o medal. Dzisiejsze spotkanie potraktowaliśmy bardziej jako możliwość wypróbowania pewnych zagrań i staraliśmy się nie popełnić błędów, które by nam przyniosły jakieś straty kadrowe. Jednocześnie oba zespoły na parkiecie dobrze się bawiły. Publiczność, która dziś licznie dopisała też miała z tego frajdę - mówił po spotkaniu trener Vive Kielce, Bogdan Wenta.

Vive Targi Kielce - SPR BRW Stal Mielec 45:27 (21:13)

Vive Targi Kielce: Cleverly, Kotliński - Kuchczyński 7, Jurecki 6, Dzomba 6 (2), Gliński 5 (1), Podsiadło 5, Jachlewski 4, Knudsen 3, Zaremba 3, Rosiński 2, Zorman 2, Żółtak 1, Grabarczyk 1, Nat.

Stal: Wolański, Lipka - Babicz 7, Albin 5, Kubisztal 4, Sobut 3, Basiak 3, Wilk 2, Szpera 1, Gawęcki 1, Krzysztofik 1, Najuch.

Widzów: 1000.

Źródło artykułu: