Marcin Skoczylas: Nadal walczymy

Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek I ligi gr. B szczypiorniści MTS-u Chrzanów znajdują się w strefie spadkowej. Zespół z małopolski czeka teraz niezwykle ciężki pojedynek z liderem z Zabrza. - Bochnia z nimi wygrała, to dlaczego nam ma się nie udać? - stwierdza lider chrzanowian, Marcin Skoczylas.

Rozgrywający MTS-u był autorem 6 bramek i jednym z głównych architektów zwycięstwa w derbowym spotkaniu nad Stalproduktem BKS Bochnia (33:31), rozegranym w ramach 20. kolejki gier. Dzięki wygranej cabanie przedłużyli swe nadzieje na utrzymanie na pierwszoligowych parkietach.

- Był to dla nas bardzo ciężki mecz i dzięki wygranej zachowaliśmy szansę by się utrzymać. Zresztą podchodząc do tego spotkania zdawaliśmy sobie sprawę, że ewentualna porażka praktycznie przekreśli nasze szanse na utrzymanie. Udało się jednak wygrać i teraz musimy walczyć dalej - stwierdził tuż po końcowym gwizdku Skoczylas.

Wychowanek chrzanowskiego klubu zdaje sobie jednak sprawę, że o utrzymaniu w lidze zadecydować może wyjazdowa przegrana z ASPR Zawadzkie (19. kolejka - 33:31 dla ASPR). - Prawda jest taka, że przegraliśmy tam na własne życzenie. Nie byliśmy zespołem, brakło nam porozumienia. Każdy starał się szarpać indywidualnie co nie wyszło nam na dobre. W spotkaniu z Bochnią zagraliśmy zdecydowanie lepiej w obronie i co ważne, pomogli nam także bramkarze. Ogólnie naszą postawę oceniam jako dobrą - dodał były zawodnik GSPR-u Gorzów Wlkp.

Marcin Skoczylas

W najbliższej kolejce chrzanowianie zmierzą się w wyjazdowym pojedynku z aktualnym liderem rozgrywek, drużyną NMC Powenu Zabrze. Faworytem spotkania będzie oczywiście zabrzańska ekipa, a ewentualna porażka MTS-u i wygrane bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie (Czuwaju Przemyśl oraz ChKS-u Łódź) mogą zakończyć przygodę podopiecznych Adama Piekarczyka z rozgrywkami pierwszej ligi.

- Jedziemy do lidera i oczywiście będziemy walczyć. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno damy z siebie wszystko. Bochnia wygrała z Zabrzem, to dlaczego nam ma się nie udać? Dopóki piłka w grze, musimy walczyć - uważa 27-letni szczypiornista.

Rozgrywający nadal wierzy w korzystny obrót sytuacji i liczy, że sprawa utrzymania rozstrzygnie się dopiero 30 kwietnia, gdy przed własną publicznością MTS podejmie Czuwaj Przemyśl. To właśnie żywiołowi kibice chrzanowskiego zespołu mogą mieć ogromny wpływ na wynik tego pojedynku.

- Nasi kibice na pewno cały czas wierzą w nas i w to, że uda nam się utrzymać. Jesteśmy w pierwszej lidze tyle lat, że szkoda byłoby teraz nagle spaść. Mecz z Czuwajem będzie na pewno meczem "na noże", ale wierzę, że kibice pomogą nam w odniesieniu zwycięstwa - stwierdził Skoczylas.

Komentarze (0)