Jeden krok do pewnego utrzymania - relacja z meczu Wójcik Meble-Techtrans Elbląg - AZS AWF Warszawa

W 18. kolejce I ligi mężczyzn grupy A zawodnicy Wójcik Meble-Techtrans Elbląg pokonali sąsiada z tabeli AZS AWF Warszawa. Mimo wygranej 32:29 (16:16) wciąż nie mogą być pewni utrzymania.

Mecz lepiej rozpoczęli elblążanie, którzy już w początkowych minutach objęli prowadzenie i stopniowo je powiększali, osiągając przewagę nawet 6 bramek. W 17. minucie i wyniku 11:5 zawodnicy stołecznego klubu rzucili się do odrabiania strat. Paweł Kapuściński, który do tej pory jako jedyny wpisywał się na listę strzelców swojego zespołu, otrzymał wsparcie swoich kolegów - głównie Macieja Krawieckiego i Bartosza Bednarskiego. Gospodarze, grający w końcówce pierwszej połowy w potrójnym osłabieniu nie byli w stanie utrzymać z minuty na minutę topniejącej przewagi. Na kilkadziesiąt sekund przed przerwą Damian Suliński oddał rzut dający akademikom drugie prowadzenie w meczu (od stanu 0:1). Chwilę później wyrównał rozgrywający tego dnia doskonałe zawody skrzydłowy elblążan Grzegorz Szczepański. Na tablicy świetlnej pojawił się wynik 16:16.

W drugiej odsłonie mecz był zdecydowanie bardziej wyrównany, choć wciąż ze wskazaniem na szczypiornistów z Elbląga. Podopieczni Marcina Smolarczyka próbowali dogonić swoich rywali, jednak nie zdołali przełamać remisu. Na kwadrans przed końcem gospodarze odskoczyli im na 5 bramek (26:21). Wydawało się, że osiągnęli bezpieczną przewagę, która zapewni im wygraną. Przyjezdni nie zamierzali składać broni - trener Smolarczyk poprosił o czas, a rozmowa w krótkim czasie przyniosła skutek w postaci 5 trafień z rzędu - w konsekwencji wyrównaniem stanu spotkania na 26:26.

Chwilę po przerwie na żądanie Henryka Rycharskiego pokonał Krzysztof Tylutki, jednak przy rzucie lewy rozgrywający AZS AWF nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji, która wykluczyła go z gry do końca meczu. Od doprowadzenia przez akademików do remisu, walka toczyła się bramka za bramkę. Do niecodziennej sytuacji doszło w 54. minucie, kiedy Tomasz Kwiatkowski sfaulował przy rzucie jednego z zawodników AZS AWF i za swoje przewinienie ujrzał czerwoną kartkę. Z tą decyzją nie zgadzał się... dziennikarz jednej z lokalnych gazet. Za zbyt głośną krytykę pracy arbitrów musiał opuścić strefę przeznaczoną dla mediów, umiejscowioną za końcową linią boiska i wyjść z hali. Nie pozwolono mu nawet obserwować meczu zza uchylonych drzwi.

Przełomowe dla losów spotkania okazały się trzy z rzędu celne trafienia gospodarzy Tomasza Maluchnika, Mirosława Ośko i Leszka Michałowa, które pozwoliły im osiągnąć 3-bramkowe prowadzenie. Na minutę przed końcem rzut dający graczom z Warszawy nadzieję na zdobycie choć punktu oddał Łukasz Jaszczyński, ale po chwili Tomasza Rybickiego pokonał Maciej Dawidowski, ustalając wynik na 32:29.

Mimo że zawodnicy Wójcik Meble-Techtrans zwyciężyli, ich losy wciąż nie są przesądzone. Niekorzystne rezultaty najbliższych meczów zarówno elblążan, jak i ich rywali mogą sprawić, iż po sezonie zasadniczym zajmą 9. lokatę i będą musieli grać w barażach. W najbliższej kolejce wyjeżdżają do Zielonej Góry. Tamtejszy AZS, przegrywając z Grunwaldem Poznań mocno skomplikował sobie sytuację. Do Ostrovii traci aż 5 punktów. Będzie musiał walczyć i liczyć na potknięcia graczy Eugeniusza Lijewskiego, by zachować cień szansy na utrzymanie.

W podobnej sytuacji znajdują się akademicy z Warszawy. Przed nimi mecze z Sokołem Kościerzyna, liderem tabeli - Jurandem Ciechanów i wspomnianym AZS Zielona Góra. Niewielkie różnice punktowe między zespołami z miejsc 5-9 sprawiają, że kibice będą świadkami emocjonującej końcówki sezonu.

Wójcik Meble-Techtrans Elbląg - AZS AWF Warszawa 32:29 (16:16)

Wójcik Meble: Wróbel, Rycharski - Michałów 8, Ośko 1, Gryz 3, Dawidowski 2, Kwiatkowski 3, Wasilenko, Sadowski, Maluchnik 3, Fonferek 1, Szczepański 8, Malandy 3

kary: 14 minut (Fonferek x2, Michałów, Gryz, Kwiatkowski, Wasilenko, Szczepański), czerwona kartka: Kwiatkowski

AZS AWF: Rybicki - Bednarski 3, Kapuściński 11, Tylutki 2, Jaszczyński 1, Wolski 4, Zadrożny, Wyzner 2, Krawiecki 4, Stępniak

kary: 8 minut (Tylutki x2, Bednarski, Wolski)

sędziowali: Robert Leszczyński/Marek Strzelczyk (Gdańsk)

Źródło artykułu: