Udany rewanż SPR-u, w Kielcach zapachniało sensacją - podsumowanie ćwierćfinałowych meczów PGNiG Superligi kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wielkie emocje towarzyszyły rewanżowym spotkaniom ćwierćfinałowym fazy play-off PGNiG Superligi kobiet. W Piotrkowie Trybunalskim mistrzynie Polski, SPR AZS Pol Lublin, udanie zrewanżowały się drużynie Piotrcovii za zeszłotygodniową porażkę. Bliskie sprawienia sensacji były też szczypiornistki kieleckiego KSS-u, które dzielnie stawiły czoła faworyzowanemu Zagłębiu Lubin.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrzynie wytrzymały presję. Rywalizacja wraca do Lublina

Dla drużyny SPR-u ewentualna porażka w Piotrkowie Trybunalskim, oznaczała koniec marzeń o medalach. Lublinianki musiały więc poradzić sobie nie tylko z rywalkami na parkiecie, ale również z ogromną presją. Trzeba przyznać, że podopieczne Edwarda Jankowskiego w pełni zdały ten trudny egzamin. Jednak zwycięstwo wcale nie przyszło im łatwo. Piotrkowianki, świadome szansy przed jaką stanęły, robiły wszystko, aby nie zawieść swoich kibiców. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero końcowe minuty pojedynku. Jeden moment słabości, który wówczas przytrafił się w grze Piotrcovii, mistrzynie Polski potrafiły bezwzględnie wykorzystać. Siedem bramek z rzędu spowodowało, że to szczypiornistki z Koziego Grodu cieszyły się ze zwycięstwa. - Wielka szkoda, że nie potrafiłyśmy wygrać przed własną publiczności, ale nie załamujemy się - powiedziała po meczu Inna Krzysztoszek. Na tym jednak nie koniec emocji w tej parze. Stan rywalizacji wynosi obecnie 1:1 i o tym, kto awansuje do półfinału, zadecyduje trzecie spotkanie w Lublinie. - Jesteśmy cały czas w grze i za tydzień do Lublina pojedziemy po zwycięstwo. Na pewno jest to możliwe. Zresztą dziewczyny udowodniły to w pierwszym meczu - dodaje rozgrywająca Piotrcovii. Jednak jak zapewnia trener SPR-u, podobna wpadka do tej sprzed tygodnia, więcej się już nie powtórzy. - Kolejnych prezentów nie zamierzamy rozdawać - mówi wprost Edward Jankowski.

Mistrzynie Polski po sukcesie w Piotrkowie miały powody do świętowania

Niespodziewana dogrywka

Choć jeszcze przed pierwszym meczem KSS-u Kielce z Zagłębiem Lubin, nie było wątpliwości, kto jest murowanym faworytem do awansu, to chyba nikt nie mógł się spodziewać, że kielczanki napsują Miedziowym aż tyle krwi. Po wysokim zwycięstwie w Lubinie, podobnego rozstrzygnięcia spodziewano się też w spotkaniu rewanżowym. Tymczasem podopieczne Zdzisława Wąsa zagrały jeden z najlepszych meczów w sezonie i omal nie stały się sprawczyniami największej sensacji w rozgrywkach. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby w ostatniej akcji meczu, pędzącej na bramkę Zagłębia Marzeny Paszowskiej, nie powstrzymała końcowa syrena...Jednak niespodzianką jest już sam fakt, że kielczanki zdołały doprowadzić do dogrywki. O końcowym wyniku przesądziło doświadczenie. - Wiedziałam, że w tych decydujących momentach górę weźmie doświadczenie i mądrość boiskowa, której nam jeszcze troszeczkę brakuje - przyznała po meczu Marta Rosińska. Lubinianki zgodnie z planem wygrały rywalizację 2:0, ale trener Bożena Karkut była pełna uznania dla postawy rywalek. - Muszę pogratulować kielczankom, bo przepięknie walczyły. Spodziewałam się, że będzie walka, ale na pewno nie sądziłam, że będzie dogrywka - powiedziała trenerka Zagłębia.

Horror w Elblągu

Tego można się było spodziewać. Rywalizacja Startu Elbląg z Politechniką Koszalin przypomina prawdziwy dreszczowiec. Nic w tym jedna dziwnego, bo oba zespoły po sezonie zasadniczym miały na koncie tyle samo punktów. Po zwycięstwie Akademiczek w Koszalinie, Start musiał wygrać spotkanie rewanżowe. Zwycięstwo zapowiadały też same elblążanki. Jak się okazało, nie były to zapowiedzi bezpodstawne. Była walka o każdy metr boiska, zaangażowanie i poświecenie, czyli wszystko za co kibice kochają piłkę ręczną. Losy spotkania ważyły się aż do ostatnich sekund, ale ostatecznie zwycięstwo przypadło w udziale gospodyniom. Start zdołał tym samym doprowadzić do remisu i o awansie do półfinału zadecyduje trzecie spotkanie w Koszalinie. Trener Grzegorz Gościński ma jednak o czym rozmyślać. Jego podopieczne znów zagrały nierówno i kilka razy przytrafiły się im niepokojące przestoje w grze. - Prowadzimy już sześcioma golami i nagle zaczynamy się bać rzucać na bramkę - mówi trener Startu. Mimo to Gościński wierzy, że Akademiczki można pokonać również na ich terenie. - W kolejnym meczu Politechnika nie odpuści, ale z nadzieją patrzę na to spotkanie.

Skończyło się na zapowiedziach. Vistal postawił kropkę nad "i"

Problemu z awansem do półfinału nie miały szczypiornistki Vistalu Łączpol Gdynia. Podopieczne Jerzego Cieplińskiego, mimo przedmeczowych zapowiedzi szkoleniowca chorzowianek, z łatwością rozprawiły się z zespołem Ruchu. Nokaut nastąpił już po pierwszych 30 minutach. Twarda obrona i szybkie kontry zrobiły swoje, a potem gdynianki spokojnie kontrolowały przebieg meczu. Dla trenera Vistalu była to okazja do sprawdzenia swoich zawodniczek rezerwowych, które zwykle nie mają okazji spędzać na parkiecie zbyt wiele czasu. - Zagraliśmy bardzo dobrze pierwszą połowę w podstawowym składzie. Później dokonaliśmy zmian, ale wynik uciekał i trzeba było wrócić do podstawowego składu - powiedział trener Vistalu. Kolejny rywal zespołu z Trójmiasta może być już jednak znacznie bardziej wymagający. Będzie to Piotrcovia lub SPR Lublin. - SPR trzeciego meczu z Piotrcovią już nie odpuści i prawdopodobnie z nim będziemy musieli grać. Jest to doświadczony zespół, ale my też mamy swoje atuty i nie jesteśmy bez szans - ocenia Ciepliński.

Cytat kolejki: - Nie przegrałyśmy żadnego meczu w tym roku. Nie można wszystkich spotkań rozgrywać pięknie i na 100 procent. Najważniejsze, że udało się awansować - powiedziała po meczu w Kielcach trenerka Zagłębia Lubin, Bożena Karkut.

Wyniki ćwierćfinałowych meczów fazy play-off PGNiG Superligi kobiet:

KSS Kielce - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 30:38 (15:15) [stan rywalizacji: 0-2 - awans: KGHM Metraco Zagłębie Lubin] Relacja Wypowiedzi

KPR Ruch Chorzów - Vistal Łączpol Gdynia 23:34 (9:18) [stan rywalizacji: 0-2 - awans: Vistal Łączpol Gdynia] Relacja Wypowiedzi

MKS Piotrcovia Piotrków Tryb. - SPR AZS Pol Lublin 22:30 (12:11) [stan rywalizacji: 1-1] Relacja Wypowiedzi Foto

EKS Start Elbląg - AZS Politechnika Koszalińska 27:26 (16:12) [stan rywalizacji: 1-1] Relacja

26/27.03.2011 r.

AZS Politechnika Koszalińska - EKS Start Elbląg

SPR AZS Pol Lublin - Piotrcovia Piotrków Tryb.

Źródło artykułu: