W trzeciej rundzie Challenge Cup Azoty wyeliminowały macedoński VV Tikvesh, a następnie podopieczni Bogdana Kowalczyka w pokonanym polu pozostawili norweski Stord Handball. - Najbardziej chciałbym grać z drużyną grecką, bo na dzień dzisiejszy to dla nas najwygodniejszy przeciwnik - mówi trener puławskiej drużyny. - Co wylosujemy, będzie trzeba jednak przyjąć. Zaszliśmy już tak daleko, że słabych drużyn nie ma. Pokazali to Norwegowie, którzy też potrafią grać w piłkę ręczną - dodaje Kowalczyk.
Z Norwegami Puławianie sobie poradzili. Kogo los przydzieli im tym razem?
Na Grecję lub Portugalię liczy najskuteczniejszy zawodnik Azotów, Wojciech Zydroń, któremu wyraźnie zbrzydły już polskie mrozy. - Poprzednim razem zabawiłem się w typowanie przeciwnika i trafiłem Skandynawię. Tym razem myślę, że pojedziemy do ciepłych krajów - uśmiecha się puławski skrzydłowy. W ćwierćfinale - obok Azotów - zagrają także zespoły z Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowenii i Serbii. Jako przeciwnicy najwygodniejsi jawią się AEK Ateny i Benfica Lizbona, a w grę wchodzi także powrót do Skandynawii.
Potencjalni rywale Azotów Puławy: AEK Ateny (Grecja), Benfica Lizbona (Portugalia), OIF Arendal (Norwegia), Stiinta Municipal Dedeman Bacau (Rumunia), Cimos Koper (Słowenia), Radnicki Kragujevac (Serbia), Partizan Dunav Osiguranje (Serbia)