Kolejny horror w wykonaniu Polaków (wynik)

Reprezentacja Polski po niezwykle dramatycznym meczu pokonała Argentynę 24:23 (11:6) w swym drugim spotkaniu na XXII mistrzostwach świata w Szwecji. Podopieczni Bogdana Wenty zagrali bardzo słabe zawody, zawodząc zarówno w ataku jak i w defensywie.

W tym artykule dowiesz się o:

Selekcjoner polskiej reprezentacji Bogdan Wenta dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z piątkowym spotkaniem ze Słowacją. Będącego w słabej dyspozycji Mariusza Jurasika na prawym skrzydle zastąpił Patryk Kuchczyński, a Michał Jurecki zmienił się z Karolem Bieleckim.

Polscy szczypiorniści sobotni pojedynek rozpoczęli dość nerwowo - mimo dwóch skutecznych interwencji Sławomira Szmala nasi reprezentanci szybko tracili piłkę w ataku, popełniając bardzo proste błędy techniczne. Wynik spotkania otworzył dopiero w 4. minucie Bielecki, który dobił swój wcześniejszy niecelny rzut. Niespełna minutę później prowadzenie Polaków podwyższył Bartłomiej Jaszka, a dwa celne trafienia Kuchczyńskiego dały nam czterobramkową przewagę w 7. minucie (0:4). Podopieczni Bogdana Wenty w początkowych minutach meczu dobrze prezentowali się w defensywie - nie brakowało ostrych i twardych zagrań, czego efektem były dwuminutowe kary dla Artura Siódmiaka i Michała Jureckiego. Mimo gry w osłabieniu bezpieczną przewagę utrzymywał Szmal, który oprócz rzutów z drugiej linii obronił także rzut karny. Popularny Kasa skapitulował dopiero w 15. minucie, kiedy mocnym rzutem z linii sześciu metrów pokonał go Diego Simonet (1:4). Polacy mieli duże problemy z konstruowaniem akcji w ataku, często gubili piłkę albo nadziewali się na wysoko broniących obrońców rywali. W 19. minucie po raz pierwszy na mistrzostwach na parkiecie pojawił się Grzegorz Tkaczyk, który zastąpił pudłującego co chwila Bieleckiego. Niespełna sześć minut później kontaktową bramkę dla Argentyny zdobył skrzydłowy Federico Fernandez, wykańczając szybką kontrę zespołu (4:5 - 25. min). Polacy swą niemoc strzelecką przełamali dopiero za sprawą Tomasza Tłuczyńskiego, który pewnym rzutem ze skrzydła nie dał szans Matiasowi Schulzowi. Chwilę później przewagę podopiecznych trenera Wenty do czterech bramek zwiększył Tkaczyk, a rezultat pierwszej połowy ustalił na siedem sekund przed końcową syreną Siódmiak. Prowadzenie 6:11 w żadnym wypadku nie satysfakcjonowało polskiego selekcjonera, który szybko udał się do szatni.

Drugą część meczu polscy szczypiorniści rozpoczęli fatalnie - najpierw piłkę w ataku zgubił Tkaczyk, po czym na dwie minuty kary wyrzucony został Mateusz Zaremba. Wykorzystali to Argentyńczycy, którzy za sprawą Pablo Porteli doprowadzili w 35. minucie do stanu 8:11. Impas strzelecki Polaków przerwał po raz kolejny Tłuczyński, który nie pomylił się ze skrzydła i linii siedmiu metrów. W 39. minucie przewagę biało-czerwonych do czterech bramek zwiększył Michał Jurecki, a chwilę później swe premierowe trafienie na mistrzostwach świata zapisał Zaremba (10:15). Niespełna cztery minuty później na sześciobramkowe prowadzenie wysunął naszych reprezentantów Tkaczyk, który popisał się znakomitą techniczną wkrętką. Wydawało się, że bezpieczną przewagę polscy szczypiorniści dowiozą do końca meczu, jednak seria niefortunnych interwencji w defensywie sprawiła, że zmuszeni byliśmy grać w dwuosobowym osłabieniu. Argentyńczycy zaczęli stopniowo odrabiać straty - w 48. minucie po trafieniu Andresa Kogovska były to już tylko trzy bramki (14:17). W 52. minucie trzecią dwuminutową karą ukarany został Artur Siódmiak, a grający w osłabieniu Polacy... zwiększyli swe prowadzenie po golu Zaremby (17:21). Niestety, końcowe minuty pojedynku były w naszym wykonaniu beznadziejne - brak pomysłu na rozgrywanie akcji plus fatalna postawa defensywy, która niskim rozgrywającym Argentyny pozwalała na liczne rzuty z podłoża sprawiły, że na dwadzieścia sekund przed końcową syreną do rezultatu 23:24 doprowadził Federico Vieyra. Wynik spotkania nie uległ już zmianie i Polacy mogli cieszyć się z kolejnych dwóch punktów, jednak sposób ich zdobycia powinien dać całemu sztabowi szkoleniowemu dużo do myślenia.

Argentyna - Polska 23:24 (6:11)

Argentyna: Schulz, Garcia - Simonet D. 6, Vieyra 6, Fernandez F. 5 (0/1), Kogovsek 3, Carou 1, Fernandez J.P. 1, Portela 1, Canepa, Ferro, Migueles, Pizarro, Simonet S., Querin, Vidal.

Polska: Szmal, Wyszomirski - Kuchczyński 4, Tłuczyński 4 (1/2), Jurecki M. 3, Zaremba 3, Jurecki B. 2, Tkaczyk 2, Bielecki 1, Jaszka 1, Jurasik 1, Jurkiewicz 1, Rosiński 1, Siódmiak 1, Lijewski, Tomczak.

Kary: 16 min (Siódmiak 3x, Tkaczyk 2x, Zaremba 2x, Jurecki M.) - 14 min (Carou 3x, Querin 2x, Kogovsek, Migueles).

Czerwona kartka: Carou - 47. min (gradacja kar); Siódmiak - 52. min (gradacja kar).

Pozostałe wyniki spotkań grupy D:

Korea Płd. - Chile 37:22 (15:12)

Słowacja - Szwecja 22:38 (14:15)

MŚ 2011: Grupa D

LPDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Szwecja 2 2 0 0 66:40 4
2 Polska 2 2 0 0 59:56 4
2 Korea Płd. 2 1 1 0 62:47 3
4 Argentyna 2 0 1 1 48:49 1
5 Słowacja 2 0 0 2 55:73 0
6 Chile 2 0 0 2 40:65 0
Komentarze (0)