Bramkarze w roli głównej - wypowiedzi po meczu Vive Targi Kielce - Rhein-Neckar Löwen

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po spotkaniu 4. kolejki Ligi Mistrzów pomiędzy Vive Targi Kielce i Rhein-Neckar Löwen, szkoleniowcy obu zespołów zgodnie przyznali, że był to mecz błędów. Pierwszoplanowymi postaciami byli natomiast bramkarze.

Gudmundur Gudmundsson (trener Rhein-Neckar Löwen): Zagraliśmy dziś dobre spotkanie, byliśmy przygotowani zarówno w obronie, jak i w ataku. Niestety popełniliśmy zbyt wiele technicznych błędów, wiele sytuacji też przestrzeliliśmy, dlatego z jednego punktu musimy być zadowoleni. Chciałem podziękować Vive za wyrównaną walkę. Myślę, że oba zespoły stworzyły dziś dobre widowisko dla kibiców. W ostatniej akcji z udziałem Karola Bieleckiego nie dostrzegłem brutalnego zagrania, ale niestety regulamin jest obecnie taki, a nie inny. Myślę jednak, że z powodu tej czerwonej kartki nie będzie poważniejszych konsekwencji.

Grzegorz Tkaczyk (rozgrywający Rhein-Neckar Löwen): Był to mecz walki. Jestem pod dużym wrażeniem tego, jak przywitała nas kielecka publiczność i jaką atmosferę zgotowała. Co do samej gry, to na pewno przerzuciliśmy zbyt wiele czystych pozycji, zresztą podobnie, jak i Vive. Dobre spotkanie rozegrali bramkarze obu zespołów. Musimy być zadowoleni z tego jednego punktu.

Bogdan Wenta (trener Vive Targów Kielce): Gdyby ktoś przed meczem powiedział, że będzie remis, to bym mu nie uwierzył. Pracowaliśmy ciężko na treningach i ten wysiłek się opłacił. Jedna rzecz, którą można powiedzieć po tym meczu, to że Rastko nie będzie już w takich sytuacjach rzucał karnych. Oczywiście nie mamy do niego pretensji, mogliśmy już wcześniej rozstrzygnąć mecz, prowadząc kilkoma bramkami. Słabo graliśmy w liczebnej przewadze, brakowało nam skuteczności, za to lepiej funkcjonowaliśmy w osłabieniu. Tworzyliśmy wtedy na prawdę zwartą obronę. Dziękuję rywalom za twardą, ale czystą walkę. Dziś pokazaliśmy kibicom w wielu krajach, że potrafimy grać z uznanymi europejskimi drużynami. Duże znaczenie będzie miał dla nas pojedynek Celje z Kiel, bo odtąd musimy już kalkulować.

Mariusz Jurasik (rozgrywający Vive Targów Kielce): Potwierdzę słowa Grześka, że był to mecz bramkarzy. Marcus bronił rewelacyjnie, Sławek też w pierwszej połowie, a potem wszedł Henning Fritz i podobnie, jak w tamtym sezonie wygrał mecz. Szkoda pierwszej połowy, kiedy mieliśmy cztery, pięć sytuacji sam na sam ze skrzydeł i nic nie rzuciliśmy. Sławek bronił rewelacyjnie. Z drugiej strony "Lwy" też miały podobne sytuacje i też pudłowali. Był to mecz błędów. Dziękuję chłopakom za walkę od początku do końca, za serce które włożyli w to spotkanie. Nikt nie ma pretensji do Rastka, który cały mecz grał wspaniale. Nie wiadomo, czy kto inny rzuciłby tego karnego. Dziękuję też kibicom, przygotowali jak zwykle wspaniałą oprawę.

Źródło artykułu: