Wielka Gala Piłki Ręcznej, która 4-5 września odbyła się w hiszpańskiej Cordobie uwieczniła sezon 2009/2010 Asobal Ligi. Wydarzenie to było preludium do nadchodzącego wielkimi krokami sezonu 2010/2011 Asobal Ligi. Z tej okazji rozegrano jak co roku mecz o Superpuchar Hiszpanii - na przeciw siebie w walce o to trofeum rywalizowały mistrz kraju - Renovalia Ciudad Real oraz zdobywca Pucharu Króla - FC Barcelona Borges.
Rywalizacja między Ciudadem Real a Barceloną elektryzuje fanów szczypiorniaka nie mniej niż koneserów futbolu "Gran Derbi" - czyli potyczki Barcelony z Realem Madryt. Faworyta spotkania ciężko było wskazać bowiem oba zespoły toczą ze sobą wyrównane boje a o wygranej przeważnie decydują detale. Nie inaczej było i tym razem.
Wynik spotkania otworzył Isaias Guardiola. Pierwsze pięc minut meczu minimalnie lepsze dla ekipy mistrza Hiszpanii, który prowadził z popularną "Blaugraną" 3:2 (5'). Od samego początku spotkania trwała walka gol za gol a żaden z zespołów nie potrafił wyrobić sobie wyraźnej bramkowej zaliczki. W efekcie w 20 minucie meczu na tablicy wyników był remis 9:9. Końcówka pierwszej połowy lepsza w wykonaniu podopieczych Xaviego Pascuala a to za sprawą świetnej dyspozycji w ataku Siarheia Rutenki, autora 3 trafień w ostatnich 10 minutach pierwsze partii. Dzięki temu "Duma Katalonii" do szatni schodziła z 3-bramkową zaliczką - 14:11 (30').
Drugą połowę lepiej zaczęli szczypiorniści Ciudadu Real. Co prawda na 15:11 podwyższył obrotowy FCB Cedric Sorhaindo. Zawodnicy Talanta Dujshebaeva byli nieco zaskoczeni takim obrotem sprawy, dlatego wzięli się ostro do roboty. Szybko zdobyte 3 bramki odpowiednio Julena Aguinagalde, Mariusza Jurkiewicza oraz "Chemy" Rodrigueza przywróciły "Klubowi milionerów" - jak określany jest zespół Ciudadu Real nadzieję na końcowy sukces. Pierwsze 10 minut drugiej części meczu zdecydowanie na korzyść ekipy Jurkiewicza, która ten fragment spotkania wygrała 6:3! W 40 minucie było 17:17. Emocje w hali w Cordobie dopiero się rozpoczęły...
Zawodnicy Barcelony zdołali uzyskać 2-bramkową przewagę, którą utrzymywali przez dłuższy okres drugiej połowy (23:21 50'). Kiedy rozgrywający zespołu ze stolicy Katalonii Daniel Sarmiento w 55 minucie podwyższył wynik na 27:24 dla Barcelony nikt nie wierzył w odrodzenie się Ciudadu Real.
"Magiczne 180 sekund" - tak można określić to co miało miejsce w olbrzymim skrócie. Ekipa Dujshebaeva w ciągu 3 minut rozwiała marzenia Barcelony o zgarnięciu pierwszego trofeum sezonu 2010/2011. W 55 minucie było 27:24 dla Barcelony. Ciudad Real odpowiedział bramkami zdobytymi przez Julena Aquinagalde i Isaiasa Guardiole. Laszlo Nagy podwyższył na 28:26 dla Barcelony na 180 sekund przed końcem spotkania. Wtedy to kibice zgromadzeni w hali przecierali oczy ze zdumienia. Bramki Luca Abalo, Julena Aguinagalde i Isaiasa Guradioli pogrążyły Barcelone. Zawodnicy Xaviego Pascuala nie potrafili podnieść się po takim ciosie i wyrównać losów meczu. W odniesieniu zwycięstwa nie pomogło nawet 9 bramek zdobytych przez Siarheia Rutenke.
Ostatnie 180 sekund okazało się zabójcze dla v-ce mistrza Hiszpanii. Tym samym to zespół z regionu Kastylii-La Manchy świętował zdobycie pierwszego trofeum w nowym sezonie. Jurkiewicz i spółka po godzinnej, wyrównanej i pięknej rywalizacji wyszli zwycięsko pokonując odwiecznego rywala 29:28.
Mariusz Jurkiewicz zagrał w meczu z 25% skutecznością w ataku (1/4).
Renovalia Ciudad Real - FC Barcelona Borges 29:28 (11:14)
Ciudad Real: Källman 2, Guardiola 4, Aguinagalde 6, Abalo 5, Rodriguez 1, Cañellas 1, Jurkiewicz 1, Entrrerios 2, Morros 2, Lazarov 5.
Barcelona: Noddesbo 2, Garcia 1, Tomas 1, Entrrerios 4, Sorhaindo 2, Sarmiento 3, Nagy 4, Rutenka 9, Rocas 1, Igropulo 1.