Bielecki zagrał w pierwszej połowie, zdobył bramkę otwierającą wynik spotkania. Polak wystąpił w specjalnych ochronnych okularach.
- Czułem się pewnie i wydaje mi się, że widzę tak samo, jak przed kontuzją. Wprawdzie kilka błędów popełniłem, ale to efekt zmęczenia, bo rano mieliśmy trening, przebiegliśmy dziewięć kilometrów i byliśmy ledwo żywi - tłumaczył Bielecki.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.