Challenge Cup: Krowicki i Kowalska będą świętować? (zapowiedź)

W ubiegłym tygodniu odbyło się pierwsze spotkanie finałowe Challenge Cup piłkarek ręcznych. Zespół VfL Oldenburg pokonał na wyjeździe SA Mérignac Handball w stosunku 31:25 (12:8). Na sobotę zaplanowano rewanż, w którym jednoznacznym faworytem jest drużyna z Niemiec.

Jednak trener VfL Oldenburg, Leszek Krowicki, przestrzega przed spotkaniem rewanżowym.

- Nie możemy popełnić błędu i czuć się już triumfatorami Challenge Cup - stwierdził Polak, który nie kryje jaka jest według niego tajemnica sukcesu: - Koncentracja, duch walki oraz ambicja - na tym to polega.

Niemiecki klub jest teoretycznie w komfortowej sytuacji. Pierwszy mecz wygrał we Francji i ma zaliczkę sześciu bramek. Jednak szkoleniowiec zespołu nie ukrywa, iż jego podopieczne wybiegną na parkiet w defensywnym ustawieniu.

- Był to klucz do zwycięstwa w pierwszym spotkaniu [...]. Wyeliminowaliśmy tak kluczowe zawodniczki jak Noumia Zitiou oraz Paula Gondo. Było to bardzo istotne - stwierdził Krowicki, który zdaje sobie sprawę, iż jego drużyna jest bardzo młoda i mało doświadczona.

- Sięgniećie po trofeum z VfL Oldenburg byłoby czymś pięknym, gdyż stałoby się to, czego nikt się nie spodziewał - powiedział Polak.

Triumf w Challenge Cup byłby również wyjątkowy dla Dagmary Kowalskiej. Pożegnałaby się ona we wspaniałym stylu z klubem (po sezonie przeniesie się do SC Markranstädt). Jednak najpierw trzeba stawić opór rywalkom z Francji.

- Drużyna SA Mérignac Handball ma umiejętności, których nie pokazała w pierwszym pojedynku - wyraziła swoje zdanie zawodniczka VfL Oldenburg, Haege Fagerhus.

Trener francuskiego zespołu, Thierry Vincent, stara się być realistą, ale w jego głowie tli się jeszcze nadzieja.

- Wyobraźmy sobie, że udałoby nam się dobrze rozpocząć mecz... Trzeba spróbować zaskoczyć na początku przeciwniczki i zasiać w nich wątpliwości. Wydaje się to trudne do zrealizowania, gdyż Oldenburg jest dojrzalszym zespołem od nas - podsumował Vincent.

- Oldenburg ma bardzo dobry blok defensywny. Musimy go przełamać. Jeśli nam się to uda, to w dalszym ciągu możemy przechylić wynik na swoją korzyść - powiedział szkoleniowiec, ale za moment dodał: - Szanse są bardzo małe na sięgnięcie przez moją drużynę po Challenge Cup - jak jeden do stu.

Wyjątkowym gościem na trybunach w hali EWE Arena będzie mały Nikodem. U niespełna pięcioletniego Polaka wykryto guz, który uciska nerw wzrokowy. Jego rodzina zbiera pieniądze na operację w Niemczech. Bez zabiegu chłopcu grozi utrata wzroku. Do akcji pomocy dziecku włączył się klub VfL Oldenburg.

VfL Oldenburg - SA Mérignac Handball 24.05.2008 r. - godz. 17:00.

Pierwszy mecz: 31:25 (12:8).

Komentarze (0)