Zasłużony awans Miedzi - relacja z meczu Chrobry Głogów - Siódemka Miedź Legnica

Legniczanie przyjechali do Głogowa z 5 bramkową zaliczką. Znaczna przewaga stawiała gości w roli może nie zdecydowanego, ale na pewno faworyta. Gospodarze mieli nadzieję, że ich gra będzie dużo lepsza niż przed tygodniem i nie będzie problemu ze zniwelowaniem straty.

Derby rządzą się swoimi prawami. Jeszcze przed sobotnim pojedynkiem obaj trenerzy przypominali truizm powtarzany przy każdej okazji, gdy na boisku dochodzi do starcia sąsiadów zza miedzy. Bez wątpienia derby połączone z walką o awans do Ekstraklasy dodawały spotkaniu dodatkowego smaczku. Poza tym wielu zawodników występujących w zespole gości miało coś do udowodnienia głogowskim włodarzom. Jeszcze do niedawna tacy szczypiorniści jak Radosław Żmurko i Przemysław Rosiak przywdziewali koszulki Chrobrego. Podobnie Piotr Będzikowski czy Tomasz Fabiszewski, który praktycznie nie dostawał szansy na udowodnienie swojej przydatności dla zespołu. Transfer do Miedzi spowodował, że wymienieni zawodnicy spędzają sporo minut na parkiecie i bardzo często mają znaczący wkład w sukcesy ekipy z Legnicy.

Pojedynek rozpoczął się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziów. Na trybunach trwała walka kibiców. Walka oczywiście w przenośni. Kilkudziesięciu sympatyków Miedzi zajęło sektor za bramką Chrobrego i już w trakcie rozgrzewki rozpoczęło dynamiczny doping. Miejscowi nie pozostawali dłużni, dzięki czemu na hali zapanowała bardzo przyjemna atmosfera. Hałas, tumult, oklaski i gwizdy spowodowały, że ciężko było wyłapać słowa spikera, który przedstawiał zawodników. I wreszcie rozpoczął się mecz.

Wynik spotkania otworzył w 2 minucie Artur Szabat. Było to jedyne prowadzenie gości w pierwszej części pojedynku. W dalszych minutach inicjatywa należała do miejscowych, którzy nie potrafili jednak zbudować pokaźnej przewagi. Wynik oscylował najczęściej w okolicach remisu. Dopiero w 21 minucie, po rzucie karnym wykonywanym przez Tomasza Mochockiego, Chrobry objął 3 bramkowe prowadzenie (10:7). Wydawało się, że głogowianie zejdą do szatni w całkiem dobrych nastrojach, jednak podopieczni Edwarda Strząbały zwarli szyki i odrobili straty. Przy stanie 12:11 Krystian Kuta nie zdołał pokonać rewelacyjnego w tym dniu Lecha Kryńskiego. Miedzianka przeprowadziła kontrę, którą celnym rzutem zakończył Adam Skrabania. Zespoły udały się na przerwę remisując 12:12.

Mecz zaczynał się od początku, ale to Miedź miała w zanadrzu 5 bramek przewagi. Początek drugiej odsłony należał do Chrobrego. Przyjezdni otrzymali kilka 2 minutowych kar, co też skrzętnie wykorzystali miejscowi. W 37 minucie kontrę wykorzystał Marek Świtałai przewaga Miedzi w dwumeczu stopniała do zaledwie jednego trafienia (17:13). O kolejnych 10 minutach głogowianie woleliby zapomnieć. Kiedy wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki, coś się zacięło. Zawodnicy razili nieporadnością w ataku. Kryński raz po raz pokazywał swoje niemałe umiejętności, wyłapując z dziecinną łatwością rzuty przeciwnika. Pojawiły się również błędy w obronie, które skutkowały wykluczeniami. Paweł Wita otrzymał nawet czerwoną kartkę za brutalny faul na Rosiaku. Głogowianom brakowało koncepcji gry ofensywnej oraz zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar zdobywania bramek. Starał się Mochocki, ale i jego rzuty najczęściej padały łupem Kryńskiego. W 49 minucie do kolejnego remisu doprowadził Skrabania. Na trybunach rozpoczął się festiwal legnickich kibiców. Z Chrobrego kompletnie zeszło powietrze. Nie pomogły roszady w składzie. W zespole brakowało przywódcy, który indywidualną akcją potrafiłby odmienić losy spotkania. A może i bez wodza byłaby możliwość zwycięstwa. W końcu to właśnie legniczanie pokazali, że liczy się gra zespołowa. Kiedy trzeba szybsza, kiedy trzeba rozważna. Trener Strząbała uczulił swoich zawodników, żeby nie oddawali rzutów z nieprzygotowanych pozycji. Prosił aby akcje były długie i konsekwentne. I Miedź bardzo dokładnie zrealizowała zamierzenia trenera. Wypunktowała Chrobrego mimo, że potencjały obu drużyn są bardzo podobne. Ostatecznie goście wygrali 23:21 i zasłużenie awansowali do Ekstraklasy.

Chrobry sportowo zasłużył na spadek. Jest jednak szansa, że w przyszłym sezonie w hali im. R. Matuszaka kibice zobaczą najlepsze drużyny w kraju. Tak jak kiedyś z I ligi wycofał się Metalplast Oborniki Wlkp. ustępując miejsca głogowianom, tak obecnie Śląsk Wrocław może podjąć podobną decyzję, co pozwoli Chrobremu na utrzymanie.

Chrobry Głogów - MSPR Siódemka Miedź Legnica 21:23 (12:12)

Chrobry: Zapora, Musiał - Paluch 2, Świtała 4, Kuta 2, Szymyślik 4, Misiaczyk, Wita, Mochocki 6, Ścigaj 1, Żak, Achruk, Łucak, Piotrowski 2.

Siódemka Miedź: Kryński, Witkowski - Żmurko, Jędrzejewski 1, Fabiszewski 3, Szuszkiewicz, Będzikowski, Rosiak, Skrabania 6, Szabat 3, Góreczny 1, Brygier 9, Petela, Hajgenbart.

Widzów: 1600.

Sędziowie: Arkadiusz Sołodko, Leszek Sołodko (obaj Warszawa).

Komentarze (0)