Grzegorz Gościński (trener SPR Lublin). Koszalin pomimo mocno osłabionego składu podjął walkę. Bardzo dobrze w drużynie AZS-u zaprezentowała się młodzież. Bardzo cieszy dzisiejsze dość wysokie zwycięstwo, które jest dobrą zaliczką przed jutrzejszym pojedynkiem. Jeżeli, chodzi o rewanż to możliwe, że dam odpocząć zawodniczkom pierwszego składu, ponieważ niedługo czekają nas play-offy, a wcześniej mamy jeszcze wyjazd na mecz pucharowy do Danii.
Roman Jezierski (trener KU AZS Politechnika Koszalińska). W dzisiejszym meczu widziałem, że dziewczyny swoją postawą chciały się zrehabilitować za sobotnią porażkę z KPR Jelenia Góra. Trudno jest jednoznacznie ocenić wynik konfrontacji. Z jednej strony porażka, i widoczna różnica klas, z drugiej bardzo interesująca postawa młodych zawodniczek. Pokazały one, że mają talent i mam nadzieję, że będą się dobrze rozwijać. Owszem na początku były trochę wystraszone, ale z każdą minutą grały na coraz większym luzie. Krótko mówiąc, należy się cieszyć z postawy młodzieży i czekać na jutrzejszy rewanż.
Dorota Małek (zawodniczka SPR Lublin). Na pewno nie zaprezentowałyśmy się dzisiaj najlepiej w obronie. Nie przystaje nam w takim meczu, z mocno osłabionym Koszalinem, w którym nie ma liderek Asi Dworaczyk i Wioli Janaczek tracić aż 27 bramek. Bardzo fajnie w zespole AZS-u zaprezentowały się juniorki. Nie będę ukrywać, że liczymy na finał i jutro z pewnością powalczymy o kolejne zwycięstwo.
Justyna Łabul (zawodniczka KU AZS Politechnika Koszalińska, zdobywczyni 9 bramek). Po ostatnim meczu z KPR chciałyśmy się zrewanżować i pokazać, że potrafimy walczyć a nie tylko się kłaść się na parkiecie i nic nie robić. Na pewno chciałam się w tym meczu pokazać, i udowodnić to, że chyba nadaję się do tej gry, a miałam wrażenie, że troszkę mnie nie doceniali w Lublinie. Jednak najważniejsze w tym spotkaniu było to, że pokazałyśmy wolę walki, której zabrakło w ostatnim pojedynku.
Zuzanna Ważna (zawodniczka KU AZS Politechnika Koszalińska). Ciężko jest wejść w grę, ale w końcu trzeba się przełamać. Bardzo się cieszę, że udało mi się zadebiutować w pierwszej drużynie. Na pewno walka z zawodniczkami SPR-u jest trudniejsza niż przeciwniczkami w moim wieku (red. Rocznik 1994). Moje bramki nie mają znaczenia, ponieważ są to bramki rzucane dla drużyny, ale cieszę się, że w ten sposób mogłam pomóc zespołowi.