Skuteczność kluczem do awansu - zapowiedź rewanżowego meczu 1/8 finału Pucharu EHF HCM Ştiinţa Baia Mare - SPR Lublin

W niedzielę odbędzie się rewanżowy mecz 1/8 finału Pucharu EHF. Mistrzynie Polski, zawodniczki SPR-u Lublin, pierwszy mecz wygrały 24:19 i by awansować muszą obronić wywalczoną przewagę. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego są faworytkami, ale pojedynek w Rumunii na pewno nie będzie łatwy.

SPR Lublin woli grać pierwsze mecze na wyjeździe. Tym razem jest jednak odwrotnie. Podopieczne Grzegorza Gościńskiego w niedzielę podejmowały HCM Ştiinţa Baia Mare i musiały wywalczyć jak największą przewagę przed rewanżem w Rumunii, gdzie jak wiadomo gra się niezwykle ciężko, a tamtejsza publiczność dopinguje niezwykle żywiołowo, niejednokrotnie wywierając dużą presję na sędziów. Niestety dla mistrzyń Polski w pierwszym spotkaniu po raz kolejny zawiodła skuteczność. Gdyby lublinianki wykorzystały choć połowę sytuacji, które miały, już przed rewanżem właściwie rozstrzygnęły by tę rywalizację. Wynik 24:19 nie pozwala im jednak na spokojne udanie się do Baia Mare.

W minionym tygodniu zawodniczki SPR-u mogły bez zakłóceń przygotowywać się do niedzielnego meczu, bowiem spotkanie 19. kolejki ze Zgodą Ruda Śląska, które powinno odbyć się w ten weekend, rozegrały już na początku lutego. Dzięki temu trener Gościński mógł dużo czasu poświęcić poprawie wspomnianej już słabej skuteczności, co ma dać efekty w Rumunii. Dobrą wiadomością jest to, że w zespole praktycznie wszystkie zawodniczki są zdrowe i gotowe do rywalizacji. Zresztą do Baia Mare uda się piętnastka z której wybrany zostanie skład meczowy, w związku z czym jedna z lublinianek będzie musiała usiąść na trybunach.

Rumunki na odpoczynek nie miały czasu. Po powrocie do domu, już w środę rozegrały mecz ligowy z CSM Cetate Deva, wygrywając we własnej hali bardzo pewnie 29:22. Najskuteczniejszymi zawodniczkami gospodyń były tradycyjnie Melinga Geiger i Anka Amarei, których zatrzymanie może być jednym z kluczy do sukcesu SPR-u. Dobrą formę zaprezentowała także jedna z bohaterek pierwszego meczu Pucharu EHF, bramkarka Claudia Cetăţeanu, której gra była dużym zaskoczeniem dla sztabu szkoleniowego mistrzyń Polski. W rewanżu jednak takiej niespodzianki już nie powinno być.

Faworytkami rewanżu na pewno są mistrzynie Polski, które wydają się być lepszym, bardziej wyrównanym i mającym więcej indywidualności, zespołem. To jednak trzeba będzie jeszcze udowodnić na boisku. Na pewno należy zapomnieć o pięciobramkowej przewadze, wyjść na to spotkanie jakby obie ekipy zaczynały od zera i wygrać. Jeżeli gra w obronie będzie wyglądała tak jak w niedzielę, a poprawi się skuteczność, to lublinianki powinny cieszyć się z awansu do ćwierćfinału Pucharu EHF.

HCM Ştiinţa Baia Mare - SPR Lublin 14.02.2010r. godz. 16.00

Pierwszy mecz: 24:19 dla SPR-u.

Źródło artykułu: