Bez niespodzianki w Kielcach - relacja z meczu KSS Kielce - MKS Piotrcovia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sobotni mecz pomiędzy KSS Kielce a MKS Piotrcovią Piotrków Trybunalski przyciągnął do kieleckiej hali rekordową w tym sezonie liczbę widzów. Na trybunach zjawiła się również spora grupa kibiców gości, która żywiołowo dopingowała swój zespół. Zdecydowanym faworytem były brązowe medalistki z poprzedniego sezonu, ale kielczanki zapowiedziały walkę o trzecie zwycięstwo, które wyciągnęłoby je ze strefy grupy.

Pierwsza połowa rozpoczęła się od pewnej bramki Pauliny Muchockiej, od razu dało się zauważyć, że kielczanki bardzo poważnie podeszły do tego spotkania. Kolejne dwie bramki rzuciły szczypiornistki z Piotrkowa, dając kielczankom do zrozumienia, że łatwo o zwycięstwo nie będzie. W 17 minucie indywidualną akcją popisała się była zawodniczka Piotrcovii, Marta Rosińska, ustanawiając wynik na 5:4 dla zawodniczek z Kielc. W 22 minucie rewelacyjny refleks pokazała bramkarka KSS-u Małgorzata Kawka broniąc dwie dobitki zawodniczek z Piotrkowa. Sytuacja zaczęła się zmieniać na korzyść zawodniczek Piotrcovi od 25 minut, gdy przy stanie 7:9 trener kielczanek, Marek Smolarczyk poprosił o czas. Nie pomogło to zbyt wiele i ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 9:12 dla trzeciej w tabeli Piotrcovii.

Na drugą połowę zawodniczki z Piotrkowa wyszły bardziej zmotywowane, rozmowa z trenerem Januszem Szymczykiem podziałała. Widać było bardziej konsekwentną grę w obronie, co przekładało się na wynik spotkania. Kielczanki za jedną bramkę oddawały swoje dwie, co pogłębiało dystans do faworytek. W 48 minucie dwie minuty kary otrzymała grająca z numerem 99, Inna Krzysztoszek, ale kielczanki nie potrafiły wykorzystać przewagi liczebnej, mało tego, nie rzuciły żadnej bramki, tracąc dwie. Niemoc gospodyń trwała aż osiem minut. Tyle czasu trwały próby sforsowania solidnej defensywy gości. Kolejne minuty to dalszy ciąg popisowych akcji Kingi Polenz i Agaty Wypych. Jako jedyne we dwie rzucały bramki od początku drugiej połowy aż do 54 minuty. Co uczyniło je najskuteczniejszymi szczypiornistkami meczu, który ostatecznie zakończył się wynikiem 16:29 dla gości.

Zasłużone zwycięstwo i dwa punkty jadą do Piotrkowa Trybunalskiego. Po wyrównanej grze w pierwszej połowie i słabszej w drugiej, słowa uznania należą się również drużynie z Kielc, w grze której z meczu na mecz widać progresje i coraz większą dojrzałość. Koniec sezonu zbliża się, co oznacza większą presję. W przypadku Piotrkovii zaostrza walkę o czołowe lokaty, a dla KSS-u oznacza trudniejszą walkę o utrzymanie w lidze.

KSS Kielce - MKS Piotrkovia Piotrków Trybunalski 16:29 (9:12)

KSS: Kawka, Wiekiera – Rosińska 4, Gedroit 3, Muchocka 3, Osiak 2, Kot 2, Słoma 1, Łutaj 1,Olejarczyk, Pokrzywka, Porębska, Nowak, Woźniak

Kary: 2 min.

Piotrkowia: Kowalczyk, Skura - Wypych 10, Polenz 9, Strzałkowska 4, Mijas 2, Dominiak 1, Szczecina 1, Podrygała 1, Krzysztoszek 1, Waga, Chudzik, Szafnicka, Olek.

Kary: 4 min.

Widzów: 400.

Źródło artykułu: