Udział w mistrzostwach świata zakończył się dla reprezentacji Polski już po rundzie wstępnej. "Na pocieszenie" zawodnicy Marcina Lijewskiego stanęli do walki o Puchar Prezydenta, czyli zajęcie 25. lokaty. W decydującym starciu rywalami naszej drużyny była reprezentacja USA, która w swoim kraju nie ma nawet profesjonalnej ligi.
To nie przeszkodziło Amerykanom, którzy przez większość tego spotkania utrzymywali się na prowadzeniu. Polacy za każdym razem niwelowali jednak stratę, a w decydujących fragmentach wyszli na remis. Po końowej syrenie na tablicy wyników był remis 21:21. W decydującej serii rzutów karnych Biało-Czerwoni wygrali 3:1, zapewniając sobie zwycięstwo.
Gra naszych szczypiornistów, podobnie jak w poprzednich meczach, była jednak daleka od ideału. "Oglądasz mecz Chorwacja - Węgry, a chwilę później włączasz Polska - Stany Zjednoczone. I to boli" - podsumowała Aneta Szypnicka-Staniec z WP SportoweFakty, która nawiązała do wcześniejszego ćwierćfinału.
"Zdjęcie jakbyśmy wygrali mistrzostwa świata, a to tylko Puchar Prezydenta... A może aż?" - skwitował z kolei Jakub Fordon z naszej redakcji.
Optymizmu próżno też było szukać w komentarzu Damiana Pechmana z TVP Sport. "Uff... Mamy puchar, można się rozejść. Reszta już w rękach prezesa Szmala" - czytamy.
"Myślałem, że niżej niż runo leśne nie zejdziemy. Myliłem się. Rzuty karne z USA w piłkę ręczną. Jak to brzmi… Dno dna" - stwierdził wprost były dziennikarz WP SportoweFakty Paweł Nowakowski.
Na mocne słowa zdecydował się również Kamil Kołsut z "Rzeczpospolitej". "Reprezentacja Polski w piłce ręcznej istnieje tylko teoretycznie" - podsumował.
"Dobrze, że to już koniec. Wygrać ten Puchar źle, przegrać jeszcze gorzej. Przyjemne to było, jak leczenie kanałowe bez znieczulenia" - ocenił z kolei Szymon Ratajczak.