MŚ. Są pierwsze reakcje po meczu Polska - USA

Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych
Materiały prasowe / Paweł Bejnarowicz / ZPRP / Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych

Reprezentacja Polski w ostatniej chwili uniknęła kompromitacji w spotkaniu o 25. miejsce na MŚ 2025. Dopiero po rzutach karnych udało się pokonać kadrę USA 21:21 k. 3:1. Lider naszej defensywy nie ukrywał niezadowolenia z tego starcia.

Ostatnim akcentem MŚ 2025 dla reprezentacji Polski było spotkanie o 25. miejsce przeciwko USA. Biało-Czerwoni byli murowanymi faworytami meczu o Puchar Prezydenta, ale po raz kolejny z dużo niżej notowanym rywalem nie uniknęli kłopotów. Przez większość czasu na prowadzeniu byli Amerykanie, którzy świetnie sobie radzili z pogubionymi Polakami. Po pierwszej połowie szczypiorniści zza oceanu prowadzili 13:11.

- Popełnialiśmy mnóstwo błędów. Od początku dobrze jednak graliśmy w obronie, gdzie sprowokowaliśmy wiele strat Amerykanów. Łapaliśmy mnóstwo piłek, ale co z tego, jak nie potrafiliśmy wykorzystać tego w ataku. Nie trafialiśmy rzutów z klarownych pozycji, pojawiły się proste błędy techniczne, które pozwoliły wejść w meczu USA. Wtedy też zaczęliśmy grać trochę gorzej w defensywie. Nie było już takiej agresji - diagnozował problemy reprezentacji Polski w pierwszej połowie, Maciej Gębala.

Można powiedzieć, że tylko cud i brak doświadczenia Amerykanów spowodował, że wypuścili oni to zwycięstwo z rąk. Praktycznie przez całą drugą połowę wydawało się, że Polacy nie znajdą pomysłu na twardą amerykańską defensywę. Pomogły skuteczne interwencje w samej końcówce Adama Morawskiego, dla którego na razie ten turniej nie był udany. Warto podkreślić, że bramkarze dołożyli sporą cegiełkę do tego triumfu, broniąc także dwa rzuty karne w serii "siódemek".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak Fury nadrabia zaległości z rodziną

- Na szczęście w drugiej połowie jakoś udało nam się to opanować i wrócić. Pod koniec "Loczek" (Adam Morawski - dop. red.) obronił też kilka ważnych piłek, które umożliwiły nam doprowadzenie do rzutów karnych. W nich również kawał dobrej roboty zrobili bramkarze - chwalił swoich kolegów Maciej Gębala.

Polacy ostatecznie wygrali Puchar Prezydenta po raz drugi w historii. Nie jest to jednak osiągnięcie, które satysfakcjonowałoby Marcina Lijewskiego, jak i jego podopiecznych. Ostatecznie Biało-Czerwoni zmagania podczas MŚ 2025 zakończyli na 25. miejscu, co jest najgorszym wynikiem w historii.

- Robota wykonana, byle jak, ale wykonana. Koniec końców wyciągnęliśmy maksa z tego Pucharu Prezydenta. Czy jesteśmy dumni, to nie wiem, ale wracamy do domu i będziemy pracować, żeby następne mistrzostwa były bardziej udane - dodał obrotowy reprezentacji Polski.

Komentarze (4)
avatar
AmerykaninUSA
19 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A wiecie ze wczoraj właśnie gralem z kolegami z USA. to byli byli reprezentanci. Maja taka sytuacje ze musza pracować bo piłka ręczna jest prawie w ogóle nie znana tutaj....ja mam 51 lat i n Czytaj całość
avatar
Bron-ka
20 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To zwycięstwo to tak na prawdę kompromitacja . 
avatar
Tomek Kowcun
23 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestaliśmy istnieć na arenie piłki ręcznej , gramy o wszystko z zespołami, które do niedawna ciężko było wymienic jako grające wogóle w piłkę ręczną. Zmiany od podstaw, i ciężka praca. Może z Czytaj całość
avatar
Ryszard Ryż
29.01.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Szmal weźmie trenera z zagranicy z twardą ręką i pasem na tych piłkarzyków.