Reprezentacja Polski po zajęciu czwartego, ostatniego miejsca w grupie podczas zmagań w fazie wstępnej, została zdegradowana do Pucharu Prezydenta. Zamiast spotkania z Duńczykami w wypełnionej po brzegi hali w Herning, zmierzą się w Porecu z Gwineą przy frekwencji około 100 kibiców.
Taka rzeczywistość, ale i w tych warunkach trzeba się odnaleźć. A na razie Polakom idzie dość opornie. Co prawda, udało się zwyciężyć z Algierią oraz Kuwejtem, ale nie były to spotkania, w których można by się zachwycać grą Biało-Czerwonych. W obu przypadkach zdecydowanie słabsi przeciwnicy zbliżyli się do podopiecznych Marcina Lijewskiego. Chyba nie tego spodziewaliśmy się po Pucharze Prezydenta i nieudanej fazie wstępnej, gdzie ugraliśmy jedynie remis z Czechami (19:19).
W sobotę na zakończenie zmagań grupowych w Pucharze Prezydenta zmierzymy się jednak z drużyną, która do tej pory wszystkie mecze przegrała. Być może nawet jest z najgorszym zespołem na całych MŚ 2025. Gwinea to totalny outsider i kopciuszek na wielkim turnieju. Po raz pierwszy awansowali na handballowy czempionat i na razie jest to dla nich ciężkie zderzenie z rzeczywistością.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Gwinea najpierw przegrała z Węgrami, Holandią oraz Macedonią Północną. Trzeba przyznać jednak, że przegrana z podopiecznymi Kiryła Łazarowa 20:29 wstydu im nie przynosi i pokazuje, że nie jest to rywal, którego można zupełnie zlekceważyć. W Pucharze Prezydenta również ponieśli dwie porażki. Z Algierią bardzo wysoko przegrali, ale z Kuwejtem już powalczyli i skończyło się tylko 24:26. Najwięcej trafień na razie ma lewy rozgrywający Adjiri Yven Corcher, który na co dzień gra we francuskim Angers.
Cel jest prosty. Z Gwineą musimy wyjść na parkiet i po prostu zrobić swoje. Bez żadnych przestojów, jakie przydarzały się nam z Algierią czy Kuwejtem. Czwarta drużyna Mistrzostw Afryki nie ma prawa zrobić nam żadnej krzywdy, bo jak na razie, mimo zwycięstw w Porecu, można mieć mieszane odczucia co do występu Polaków.
Gwinea, jak to zespół afrykański, będzie grał niekonwencjonalnie i trochę szaleńczo, ale trzeba to wykorzystać. Ten mecz powinien być rajem dla naszych skrzydłowych, którzy mają świetną skuteczność. Jan Czuwara, Marek Marciniak, Mikołaj Czapliński i Mateusz Wojdan muszą być przygotowani na liczne kontry. Trzeba wykorzystywać błędy Gwinejczyków, którzy dopiero uczą się gry na tym poziomie. Za to na trochę więcej niż w poprzednich meczach oczekujemy od obrotowych. Miejsca powinni mieć mnóstwo, więc pozostaje nic innego jak zamieniać podania od rozgrywających na bramki. Znacznie swój dorobek bramkowy powinien poprawić też najlepszy strzelec Polaków na MŚ Damian Przytuła.
Zwycięstwem nad Gwineą Polacy przypieczętują pierwsze miejsce w grupie i tym samym zameldują się w meczu o 25. miejsce, gdzie zmierzą się ze zwycięzcą drugiej grupy. Najpierw trzeba jednak dobrze zaprezentować się w pojedynku przeciwko czwartej drużynie mistrzostw Afryki. Starcie Biało-Czerwonych z Gwineą rozpocznie się w sobotę o godzinie 18:00. Relację z tego wydarzenia przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Puchar Prezydenta: