Reprezentacja Polski pod wodzą Marcina Lijewskiego rozegra w piątek swój drugi mecz fazy grupowej mistrzostw świata. Rywalami Biało-Czerwonych będą Czesi, których trenerem jest Xavier Sabate, dobrze znany z pracy w Orlen Wiśle Płock. MŚ 2025 będą jego ostatnią misją z czeską kadrą, gdyż chce skupić się wyłącznie na klubie i realizowaniu wielkich planów Nafciarzy.
Dla Polaków mecz z sąsiadem ma kluczowe znaczenie. Jeszcze przed turniejem podkreślano, że piątkowe starcie będzie jednym z najważniejszych w fazie grupowej i to właśnie na nie nasza drużyna narodowa kładła szczególny nacisk podczas przygotowań. W inauguracyjnym starciu przeciwko Niemcom się nie udało, ale tu już punkty trzeba koniecznie zdobyć, aby zachować szanse na awans do rundy głównej.
I nie tylko. Awans zapewnią sobie trzy najlepsze zespoły z każdej grup, ale istotnym jest, by zabrać ze sobą do kolejnej rundy jeszcze jakieś punkty. A te przenoszą się dzięki zwycięstwom z innymi zespołami, które też przeszły dalej.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
Rywal jest nam znany bardzo dobrze. Reprezentacja Czech powróciła na mistrzostwa świata po dziesięciu latach przerwy. Ostatni raz rywalizowała w Katarze w 2015 roku, kończąc imprezę na siedemnastym miejscu. Na mistrzostwa Europy czeski zespół kwalifikował się już regularnie, lecz ostatnie trzy edycje kończył poza topową dziesiątką.
Na szczególną uwagę zasługują zawodnicy, których polscy kibice doskonale znają z krajowych parkietów. W składzie Czechów są m.in. Tomas Piroch z Orlen Wisły Płock, Daniel Reznicki (Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski), Lukas Morkovsky z Górnika Zabrze oraz Jan Hrdlicka, reprezentujący Energa MKS Kalisz. Gwiazdą drużyny jest z kolei bramkarz Tomas Mrkva, występujący na co dzień w THW Kiel, który w pierwszym meczu mistrzostw zanotował aż dwanaście skutecznych interwencji.
Ostatnie starcia polsko-czeskie obfitowały w emocje. Bilans meczów przemawia jednak na korzyść Polski, która w 27 spotkaniach wygrała 15 razy. Ostatni oficjalny mecz o punkty odbył się w 2010 roku podczas mistrzostw Europy. Skończyło się słynnym "na luzie jedną". Polska zwyciężyła wówczas 35:34.
Piątkowe spotkanie w Herning będzie zatem okazją do kontynuowania tej pozytywnej passy. Transmisja na żywo dostępna będzie na platformie Viaplay oraz w TVP Sport. Portal WP SportoweFakty przeprowadzi z kolei relację LIVE akcja po akcji.
Grupa A