Reprezentacja Czech to nie jest drużyna ze światowej czołówki i nigdy nią nie była. Od wielu lat pracuje na miano solidnego zespołu średniej europejskiej półki. Co zresztą świetnie pokazał pierwszy ich mecz na MŚ 2025 ze Szwajcarami, który zakończył się wynikiem 17:17. Mieli w swojej historii wzloty i upadki. Miewali lepsze czasy i gorsze. Zdarzało się nawet, że czescy zawodnicy byli nagradzani prestiżowymi nagrodami.
Przez wiele lat o sile reprezentacji Czech stanowiło dwóch wybitnych zawodników, jakimi byli Filip Jicha i najskuteczniejszy gracz w historii kadry - Jan Filip. Ten pierwszy zdobył nawet nagrodę dla najlepszego gracza globu w 2010 oraz odebrał statuetkę najbardziej wartościowego gracza EURO w tym samym roku. Zresztą przez ostatnie lata zespół naszych południowych sąsiadów kojarzył się głównie z bombardierem na lewym rozegraniu. To jednak nie zawsze przekładało się na wynik końcowy reprezentacji.
Najlepszy występ Czechów na jakimkolwiek turnieju to 6. miejsce na mistrzostwach Europy w 1996 i 2018. Powtórzyli sukces z lat 90. stosunkowo niedawno, ale co ciekawe było to zaraz po odejściu z kadry Filipa Jichy. Na mistrzostwach świata jednak wygląda to już znacznie gorzej. W ostatnich latach nie byli w stanie się dostać na handballowy mundial, a poprzedni udział zakończyli dopiero na 17. miejscu. Nie nawiązali, więc do 1995 roku, gdy udało się z Islandii przywieźć 8. lokatę. Zresztą wspomniane lata 90. zaraz po rozpadzie Czechosłowacji to najlepszy okres w historii czeskiego szczypiorniaka, do którego ciężko będzie nawiązać.
ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź
We wspomnianym już 2015 roku odpadli w fazie wstępnej. Pozostała im jedynie walka w President's Cup, gdzie pokonali Rosję i Białoruś. Celem na MŚ 2025 jest poprawienie tego wyniku, a zatem potrzebne jest wyjście z grupy w pierwszej fazie, w której mierzą się z Niemcami, Polakami i Szwajcarami. Wydaje się, że w tym momencie jedynym meczem, w którym mogą szukać punktów jest właśnie starcie z Biało-Czerwonymi i to ono będzie dla nich kluczowe, tak jak i dla Polski. Czechy będą jednak grały absolutnie o wszystko w piątkowym spotkaniu w Herning i ważna będzie każda bramka.
A czym są w stanie zaskoczyć ekipę Marcina Lijewskiego? Na pewno nie umiejętnościami, jakie posiadał Filip Jicha, bo taką gwiazdą po prostu nie dysponują, co pokazał pierwszy mecz ze Szwajcarami. Na ławce trenerskiej za to zasiada dobrze znany w Polsce Xavier Sabate, który jest również opiekunem Orlen Wisły Płock.
Plusy i minusy Czechów
Pierwsze, na co powinniśmy zwrócić uwagę to twarda defensywa ze świetnym bramkarzem, który popisał się kluczową interwencją w zremisowanym meczu ze Szwajcarami. Tomas Mrkva na co dzień stoi między słupkami THW Kiel. Nie jest to więc gość z przypadku. Trzeba uważać, żeby koszmarem Polaków nie okazał się ponownie bramkarz. Świetnie z Mrkvą współpracują grający na środku obrony Stepan Zeman i Matej Havran. Zwłaszcza na tego pierwszego warto zwrócić uwagę, bo Szwajcarzy się bardzo często odbijali od grającego z numerem "66" zawodnika Vfl Gummersbach.
A w ofensywie? To nie przypadek, że Czesi zdobyli tylko 17 bramek w pierwszym meczu. Zespół Xaviera Sabate po prostu ma problemy w ataku i rzadko kiedy przebija liczbę 30 trafień. Głównymi postaciami są zawodnicy z ORLEN Superligi. Na prawym rozegraniu Tomas Piroch, na środku Lukas Morkovsky. Obaj jednak w starciu ze Szwajcarami nie popisali się, notując mnóstwo niepotrzebnych błędów. Warto jednak podkreślić, że obaj to wyróżniające się postacie w lidze polskiej. Do grona graczy, na których trzeba uważać można dorzucić jeszcze Stanislava Kasparka, ale on również nie zachwycił w pierwszym starciu.
Mało rzucają z dystansu, a jak już próbują to nieskutecznie. Gdy się do nich wyjdzie, w prosty sposób gubią tempo i popełniają błędy. Nie mieli również żadnej kontry w spotkaniu ze Szwajcarią. Zdecydowanie trzeba wykorzystać te mankamenty Czechów, którzy co prawda w defensywie są okrutni, ale w ofensywnie mają duże problemy. To nie jest drużyna z jakimiś gwiazdami Budnesligi jak Niemcy. Aż ośmiu graczy gra w rodzimej lidze. Liderzy kadry grają w polskich klubach, a więc powinniśmy ich znać jak własną kieszeń. Nikt raczej po stronie czeskiej nie powinien brać piłki i robić na nas wrażenia, tak jak to miało miejsce w środę przypadku Juriego Knorra czy Renarsa Uscinsa.
Początek drugiego meczu Polaków na mistrzostwach świata już w piątek o godzinie 18:00. Relację LIVE z tego spotkania przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Kadra Czechów na MŚ 2025:
Bramkarze: Tomas Mrkva (THW Kiel), Jan Hrdlicka (MKS Kalisz)
Rozgrywający: Tomas Piroch (Orlen Wisła Płock), Stanislav Kasparek (Dinamo Bukareszt), Tomas Babak (Bergischer HC), Dusan Palat (HC Zubri), Jonas Josef (Dukla Praga), Matej Havran (Tatabanya), Dominik Solak (HCK Karwina), Lukas Morkovsky (Górnik Zabrze), Daniel Blaha (Talent Pilzno)
Skrzydłowi: Jakub Hrstka (HC Zubri), Dominik Skopar (Talent Pilzno), Jakub Sterba (ASV Hamm-Westfalen), Jan Blecha (Dukla Praga)
Obrotowi: Vit Reichl (TV Huttenberg), Matej Nantl (HCB Karwina), Stepan Zeman (VfL Gummersbach), Daniel Reznicky (Ostrovia Ostrów Wielkopolski)
Trener: Xavier Sabate (Hiszpania)