Zapowiadało się na sensację. Mistrzynie jak bomba z opóźnionym zapłonem

Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Daria Przywara
Materiały prasowe / Orlen Superliga Kobiet / KGHM MKS Zagłębie Lubin / Na zdjęciu: Daria Przywara

"Gdyby nie ten ostatni kwadrans..." - będą sobie mówić po meczu Orlen Superligi Kobiet z KGHM MKS Zagłębiem Lubin zawodniczki KPR Ruchu Chorzów. Niebieskie kroczyły po niespodziankę, ale w drugiej połowie wszystko przepadło.

Kiedy na parkiecie spotykają się beniaminek i mistrz Polski, zazwyczaj dochodzi do meczu do jednej bramki. KGHM MKS Zagłębie Lubin jednak spodziewało się, że grający u siebie KPR Ruch Chorzów będzie bardzo niewygodnym przeciwnikiem.

Zdawały się to potwierdzać ostatnie wyniki Niebieskich. Chorzowianki pokonały u siebie Piotrcovię Piotrków Trybunalski i rozbiły Młyny Stoisław Koszalin, a do spotkania z najlepszym polskim zespołem ostatnich lat podeszły bez zupełnie żadnych kompleksów i walczyły w parterze o każdą piłkę.

Lubinianki były zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, zresztą każdy inny wynik niż ich wygrana byłby sensacją, ale miały kłopot ze sforsowaniem agresywnej obrony ekipy Ivo Vavry i w pierwszych dziesięciu minutach bardzo męczyły się w ataku (6:3 w 10').

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Co piłkarki ręczne ze stolicy polskiej miedzi odrobiły straty lub złapały kontakt, to później znów przyspieszały zawodniczki KPR Ruchu Chorzów. Do tego świetnie broniła Monika Ciesiółka, która wyłapywała nawet  "setki" (10:7 w 25'). Osiem parad golkiperki Niebieskich, przy tylko jednej Barbary Zimy to coś, co robiło różnicę.

W drugiej połowie Bożena Karkut próbowała różnych rozwiązań i oczekiwała od swoich podopiecznych przede wszystkim poprawy gry w defensywie. Lubinianki złapały swój rytm i zaczęły odrabiać straty (16:16 w 39'), a to co zrobiły później, walecznego beniaminka totalnie rozbiło.

Mistrzynie Polski zacieśniły szyki obronne, parły do przodu i zdobyły aż dziewięć bramek z rzędu (26:18 w 53'), a fragment między 41 a 60 minutą spotkania wygrały... 11 do 1. KGHM MKS Zagłębie Lubin było w sobotę niczym bomba z opóźnionym zapłonem. MVP meczu została wybrana Daria Przywara.

Orlen Superliga Kobiet:

KPR Ruch Chorzów - KGHM MKS Zagłębie Lubin 19:28 (13:11) 

Ruch: Ciesiółka, K. Gryczewska - Gęga 6, Wiśniewska 3, Doktorczyk 2, M. Gryczewska 2, Jasinowska 2, Bondarenko 1, Rejdych 1, Diablo, Hajnos, Iwanowicz, Masalova, Widuch.
Karne: 1/2
Kary: 6 min.

Zagłębie: Zima, Maliczkiewicz - Przywara 8, Fernandes 4, Matieli 3, Promis 3, Weber 3, Drabik 2, Górna 2, Grzyb 1, Jakubowska 1, Janas 1, Cavo, Guirassy, Jureńczyk, Pankowska.
Karne: 5/5
Kary: 4 min.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty