Zawodnicy z Gdańska pomimo porażki, mogli wracać z Puław z podniesionymi głowami. - W pierwszej połowie długimi fragmentami zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, nadawaliśmy tempo grze i do momentu, gdy nie popełnialiśmy zbyt wielu błędów, dyktowaliśmy warunki w tym meczu - zaznaczył Patryk Rombel.
- Uległo to zmianie w drugiej połowie, bo zaczęliśmy wolniej i w kluczowym momencie straciliśmy trzy bramki pod rząd. Daliśmy rzucać łatwe bramki Azotom i stąd wynik nam się wymknął z rąk. Szkoda, bo potrzebujemy punktów jak tlenu, ale będziemy ich szukać w następnym meczu - dodał trener Energi Wybrzeża.
Ostatecznie komplet punktów zgarnęły KS Azoty Puławy. - Pierwsza połowa wyglądała tak, jak byśmy sobie tego zakładali, a druga też nie była zła, bo przez większość tego meczu dyktowaliśmy warunki. W okolicach 50 minuty przy remisowym wyniku, wyrzuciliśmy w ciągu minuty dwie piłki w aut, raz popełniamy błąd, a tak doświadczony zespół jak Azoty jak dostanie takie dwa prezenty, to je wykorzysta i to zrobili. Mieliśmy jeszcze zryw pod koniec, ale się nie udało. Zespół Azotów był od nas odrobinę lepszy i gratuluję im trzech punktów - podsumował obrotowy Michał Peret.
ZOBACZ WIDEO: "Biało-Czerwone to barwy niezwyciężone"! Wielka radość kibiców po meczu z Estonią
Mecz w Puławach zakończył się wynikiem 35:32. Kolejna szansa dla gdańszczan na punkty już w niedzielę, kiedy Energa Wybrzeże podejmie Arged Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Początek spotkania o godzinie 16:00.
Czytaj także:
Osłabiona Industria z ważnym triumfem
Wskazał problemy Chrobrego