Trwający sezon nie układa się po myśli Industrii Kielce. Wpływ na to mają kontuzje kluczowych zawodników, a także sprawy pozasportowe. Po raz pierwszy od długiego czasu mistrz Polski nie ma w swoich strukturach wieloletniego prezesa Bertusa Servaasa.
Kielczanie nie błyszczą w Lidze Mistrzów, mimo że po 10. kolejkach zajmują trzecie miejsce w grupie A. Jeżeli chodzi o ligowe podwórko, to po raz pierwszy od dawien dawna przegrali na własnej hali z Orlen Wisłą Płock 28:29.
Wciąż nie zmieniło się jednak jedno, a mianowicie dominacja mistrza Polski nad pozostałymi zespołami w ORLEN Superlidze mężczyzn. W ramach 18. kolejki Industria rozbiła na wyjeździe Grupa Azoty Unię Tarnów 39:26.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
- Zwycięstwo cieszy, dobra gra w pierwszej połowie ustawiła przebieg spotkania. Poprzedni rok zakończyliśmy porażką, więc dobrze zacząć ten nowy pewnym zwycięstwem - powiedział po zakończonym spotkaniu drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski, którego cytuje oficjalna strona klubowa.
Swoje pierwsze mecze w barwach Industrii rozegrali bramkarz Sandro Mestrić oraz rozgrywający Hassan Kaddah. Pierwszy z wymienionych obronił 7 z 20 rzutów, co dało mu 35 procentową skuteczność w bramce. Natomiast drugi z nich zanotował 2 trafienia, oddając 4 rzuty. Do tego zanotował jeszcze 2 asysty.
- Cieszymy się z debiutów Sandro Mestricia i Hassana Kaddaha oraz powrotu kontuzjowanych zawodników. Cieszymy się, że są już do dyspozycji trenera Talanta Dujshebaeva - przyznał były legendarny szczypiornista.
- Podobała nam się intensywność w obronie, przechwyciliśmy wiele piłek, przeszkadzaliśmy przeciwnikowi w ataku i wyprowadziliśmy wiele kontrataków, które zamieniliśmy na bramki. Dzięki temu odskoczyliśmy i kontrolowaliśmy mecz - dodał, podsumowując spotkanie w Tarnowie.
Z kolei Michał Olejniczak był zadowolony, że wraz z kolegami przełożyli przygotowania treningowe na rywalizację. - Cieszy to okazałe zwycięstwo i duża przewaga, którą wypracowaliśmy już w pierwszej połowie. Wypracowaliśmy wiele okazji do zdobycia łatwych bramek z kontrataku. Ta ciężka praca fizyczna, którą wykonaliśmy w drugiej połowie stycznia daje efekty. Dzisiejszy mecz należy zaliczyć do pozytywnych, ale i tak wiele do zrobienia przed nami - podkreślił.