To rzadko się zdarza. Dwucyfrowa zdobycz obrotowej w Orlen Superlidze

PAP / Maciej Kulczyński / Anastazja Melekescewa w akcji
PAP / Maciej Kulczyński / Anastazja Melekescewa w akcji

Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce bez problemu rozprawiły się w Orlen Superlidze z Galiczanką Lwów. Ukrainki nie potrafiły zatrzymać swojej byłej koleżanki - Anastazji Melekescewej, która zagrała wprost kapitalnie.

W niedzielę w Kobierzycach emocji nie doświadczyliśmy. To był mecz, który od początku do końca przebiegł pod dyktando faworytek, czyli szczypiornistek dolnośląskiego klubu. Brązowe medalistki wystartowały fantastycznie i po ośmiu minutach gry prowadziły już pięć do jednego.

Piłkarki ręczne ze Lwowa zdobywały się w tym starciu wyłącznie na niegroźne zrywy (9:7 w 16'). Polegać mogły głównie na jednej zawodniczce - Milanie Szukal, a to zdecydowanie za mało, żeby myśleć o korzystnym rezultacie.

Na początku drugiego kwadransa Ukrainki traciły do gospodyń spotkania tylko dwie bramki, ale tuż po tym kobierzyczanki ruszyły z fantastyczną serią. Podopieczne Marcina Palicy zaliczyły aż osiem celnych trafień z rzędu (17:7 w 27') i zeszły na przerwę w znakomitych nastrojach.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

Galiczanka Lwów zupełnie nie radziła sobie ze swoją byłą koleżanką z drużyny - Anastazją Melekescewą, która na listę strzelczyń wpisała się aż dwanaście razy, co jest bardzo rzadkie u obrotowych. A a zwłaszcza tych, które nie są wyznaczone do wykonywania rzutów karnych.

Ukraińska kołowa wykręciła 80-procentową skuteczność w ataku i dołożyła do tego jeszcze trzy asysty, a więc wybór MVP był oczywisty. Po końcowym gwizdku warto docenić jednak całą drużynę z Kobierzyc, chociażby za postawę w obronie, która ułatwiała pracę bardzo dobrze dysponowanym golkiperkom.

Bramkarskie trio Wiktoria Saltaniuk, Beata Kowalczyk i Patrycja Chojnacka znów nie zawiodło. Żadna z zawodniczek nie zeszła w niedzielę poniżej czterdziestu procent skuteczności, a to też nie jest w piłce ręcznej czymś, z czym spotykamy się na co dzień.

KPR Gminy Kobierzyce - Galiczanka Lwów 33:22 (17:9)

KPR: Kowalczyk, Chojnacka, Saltaniuk - Melekescewa 12, Wiertelak 5, Cygan 4, Kocińska 2, Buklarewicz 2, Janas 2, Despodovska 2, Smolich 2, Drażyk 1, Kozioł 1, Domagalska.
Karne: 0/0
Kary: 8 min.

Galiczanka: Mykoliuk, Stadnyk - Szukal 10, Kozak 5, Hawrysz 3, Markiewicz 1, Diaczenko 1, Lakatosz 1, Zdrila 1, Dutko, Prokopiak, Poliak T, Holińska, Tkacz.
Karne: 3/6
Kary: 4 min.

Sędziowie: Weronika Bijak i Paulina Jerlecka

Czytaj także:
Duńska potęga zastopowała pogoń KGHM MKS Zagłębia Lubin
Lijewski podsumował turniej przed ME 2024. Od razu podkreślił jedno

Komentarze (0)