Szkoleniowiec Piotrkowiania Piotrków Trybunalski Piotr Dropek to rodowity puławianin. Sobotnie spotkanie jego zespołu w Puławach powinno mieć więc dla niego szczególne znaczenie. Szkoleniowiec przyznaje jednak, że sentymenty nie mają znaczenia. - Spotkanie w Puławach traktujemy jak każdy inny mecz. Normalnie przed nim trenujemy, będziemy walczyć i chcemy wygrać. Ja osobiście nie muszę nikomu niczego udowadniać. Taki już jest los trenera, że przez sezon czy dwa pracuje w jednym klubie, a potem przez kolejne pięć, w innym. Takie jest życie. W każdym miejscu zbieramy doświadczenie i uczymy się. - mówi Dropek w wywiadzie dla Dziennika Wschodniego.
Jego zespół, osłabiony brakiem większości podstawowych graczy, spisuje się w obecnych rozgrywkach zaskakująco dobrze. Dropek przyznaje jednak, że to nie jest maksimum ich ambicji. - Dorobek punktowy mogliśmy jeszcze powiększyć. Trochę szkoda, że nie udało nam się wygrać u siebie z Travelandem Olsztyn. Biorąc jednak pod uwagę, że przed sezonem odeszło od nas aż dziewięciu graczy, obecny bilans i tak nie jest zły. Jak na razie jestem zadowolony z osiągnięć mojej drużyny. - dodaje Dropek.
Mimo że to zespół z Piotrkowa jest obecnie wyżej w tabeli, minimalnie więcej szans na zwycięstwo daje się gospodarzom, którzy w ostatnich kolejkach kompletnie zawodzą. To nie zniechęca drużyny z Piotrkowa, która jak przyznaje Dropek, jedzie do Puław po kolejne punkty. - Przyjedziemy i postawimy twarde warunki. A jeśli gospodarze chcą wygrać, niech martwią się, jak to zrobić. - kończy szkoleniowiec.