Jelena Kordić doznała bardzo groźnie wyglądającego urazu podczas meczu z SPR-em Lublin. W akcji obronnej upadła na parkiet i długo zwijała się z bólu. Podejrzewano uraz kręgosłupa, bowiem zawodniczka utraciła czucie w lewej nodze. Na szczęście jednak diagnoza okazała się o wiele łagodniejsza. - Z dnia na dzień czuję się coraz lepiej. Ból też powoli ustępuje. Uraz okazał się niegroźny, a zatem dłuższa przerwa mi nie grozi. Wszystko zmierza we właściwym kierunku – powiedziała sama poszkodowana.
Po przeprowadzeniu szeregu badań lekarze stwierdzili u Kordić stłuczenie kości ogonowej i przesunięcie dwóch dysków o kilka centymetrów. - Prawdopodobnie to był stary uraz, który teraz się odnowił. Czuję się już dobrze. Mocne mięśnie na plecach przyczyniły się do tego, że nie doznałam groźnej kontuzji - opowiada Kordić.
Nie wiadomo jednak kiedy zawodniczka wróci na parkiet. Sama Kordić jest głodna gry i chciałaby wystąpić już w najbliższej kolejce. - Mam taką cichą nadzieję, ale wszystko zależy od tego, jak będę się czuła. Od strony zdrowotnej jest w porządku. Zobaczymy jak organizm zareaguje na moment, gdy wrócę do treningów - kończy Chorwatka.