Thriller w Ostrowie, beniaminek nadal bez przełomu

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Arged KPR Ostrovii
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: zawodnicy Arged KPR Ostrovii

Dopiero w ostatnich sekundach rozstrzygnęły się losy zwycięstwa w Ostrowie Wlkp. Bez punktów wciąż pozostaje beniaminek z Legionowa.

W Ostrowie pachniało rzutami karnymi, po golu Mateusza Wojdana był remis 27:27. Trener Maciej Nowakowski nie miał innego wyjścia, wziął czas, by zaplanować ostatnią akcję, a sprawy w swojej ręce wziął Ksawery Gajek, który tuż przed końcem zapewnił Ostrovii zwycięstwo 28:27.

Końcówka odzwierciedla zresztą cały mecz, żadna ze stron nie potrafiła na dłużej wypracować przewagi. Po świetnym okresie Łukasza Gieraka odskoczyli ostrowianie, po czym serię trafień zanotowała Gwardia. Zwłaszcza Wojdan i Mateusz Jankowski dawali się we znaki bramkarzom Ostrovii.

Mniej emocji w Tarnowie. Unia, prowadzona przez kapitalnie dysponowanych weteranów Pawła Podsiadłę i Saszę Buszkowa, nie dała wielkich nadziei KPR-owi. Ta dwójka zapewniła ponad połowę bramek dla tarnowian, swoje między słupkami zrobił Patryk Małecki (14 obron) i KPR musi jeszcze poczekać na pierwsze punkty po powrocie do Orlen Superligi.

Grupa Azoty Unia Tarnów - Zepter KPR Legionowo 32:29 (19:15)

Arged KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski - KPR Gwardia Opole 28:27 (14:13)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta

Komentarze (0)