Hit Superligi dla gospodyń. To one gonią lidera

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Aleksandra Kucharska (KPR Gminy Kobierzyce) oddająca rzut w meczu z MKS FunFloor Lublin
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Aleksandra Kucharska (KPR Gminy Kobierzyce) oddająca rzut w meczu z MKS FunFloor Lublin

W hicie 17. kolejki ORLEN Superligi kobiet KPR Gminy Kobierzyce pokonał MKS FunFloor Lublin 30:26. Tym samym gospodynie umocniły się na drugim miejscu w tabeli i ruszyły w pogoń za KGHM Zagłębiem Lubin.

Przed rozpoczęciem sezonu Edyta Majdzińska opuściła KPR Gminy Kobierzyce i przeniosła się do MKS- FunFloor Lublin. W pierwszym bezpośrednim starciu z byłą drużyną górą triumfował obecny zespół polskiej trenerki (28:23). W drugim, rozgrywanym na terenie rywala, pojedynek zapowiadał się znacznie ciekawiej.

A to dlatego, że KPR ostatni mecz przegrał 15 listopada 2023 roku. Dzięki tej serii były zespół Majdzińskiej wyprzedził jej obecny w tabeli ORLEN Superligi kobiet i nie zmieniło tego ważne zwycięstwo z KGHM Zagłębiem Lubin.

Gospodynie od startu starały się dyktować własne warunki. Jednak na początku spotkania nie zarysowała się przewaga żadnej z drużyn. Przez długi czas oglądaliśmy wyrównaną rywalizację, jak na hit 17. kolejki przystało.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!

To, co najciekawsze wydarzyło się w ostatnich minutach premierowej odsłony. Gospodynie od razu wykorzystały problemy rywalek w ataku. Bramkę na 14:12 zdobyła Katarzyna Cygan, ale której było to słodko-gorzkie trafienie, bowiem przypłaciła je kontuzją.

Po opuszczeniu parkietu jej zespół zdołał jednak podwyższyć prowadzenie, tym samym odskakując na 15:12. Chwilę później miał miejsce ważny moment dla Beyzy Turkoglu, która zanotowała premierowe trafienie w ORLEN Superlidze kobiet dla przyjezdnych. Przed przerwą bramkę zdobyła jeszcze Mariola Wiertelak i KPR utrzymał przewagę (16:13).

Po przerwie MKS był w prawdziwych tarapatach. Podwójny osłabienie w jego szeregach sprawiło, że KPR w 37. minucie odskoczył na 20:15. Od tego momentu rozpoczęła się pogoń lublinianek, która trwała długo, ale przyniosła efekt.

Na 10 minut przed końcową syreną Aleksandra Tomczyk zdobyła bramkę na wagę kontaktu z miejscowym zespołem (23:24). Rywalki wiedziały jednak, kiedy wrzucić wyższy bieg. Potwierdziły to w momencie, gdy znów odskoczyły (27:24).

Czas wzięty przez Majdzińską w końcówce sprawił, że doszło do zmiany ustawienia w jej drużynie. Efektu jednak nie było, a po tym, jak na ławce kar wylądowała Aleksandra Olek wiara w odwrócenie wyniku praktycznie zgasła. Zwłaszcza, gdy Wiertelak dołożyła jeszcze trafienie na 29:25. Czterobramkowa przewaga KPR-u utrzymała się do końca i to on triumfował 30:26.

Dzięki temu powiększył gospodynie potwierdziły, że po odejściu trenerki wciąż należy do ligowej czołówki w Polsce. Obecnie mają cztery punkty więcej niż MKS, więc pewne jest, że fazę zasadniczą zakończą na 2. miejscu. A w rundzie zwycięzców KPR ruszył w pogoń za liderem z Lubina, który na ten moment ma pięć "oczek" przewagi.

ORLEN Superliga kobiet, 17. kolejka:

KPR Gminy Kobierzyce - MKS FunFloor Lublin 30:26 (16:13)

KPR: Kowalczyk, Chojnacka, Saltaniuk - Domagalska 4, Despodovska 3, Smolinh 3, Melekestseva 3, Buklarewicz 3, Drażyk 3, Ważna 3, Cygan 2, Wiertelak 2, Kozioł 2, Janas 1, Kucharska 1.

Kary: 10 min.

MKS: Wdowiak, Gawlik - M. Więckowska 6, Posavec 6, Balsam 5, Szynkaruk 3, Roszak 2, Kovarova 1, Płomińska 1, Tomczyk 1, Turkoglu 1, Masna, Andruszak, Olek, Noga, Achruk.

Kary: 8 min.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty