Rzadko się zdarza, by taką uwagę przykuł bramkarz tylko na chwilę podnoszący się z ławki. Artur Kot dokonał niebywałej rzeczy - wszedł na boisko sześć razy, w tym pięciokrotnie bronił rzuty karne. Zatrzymał wszystkie! Mecz zakończył z imponującą statystyką 5/6, Azotom zaczynało już brakować egzekutorów karnych.
Fenomenalny Kot nie pogrążył jednak Azotów, bo zmarnowane szanse udało się nadrobić z akcji. Puławianie poszli na wymianę ciosów, mecz oglądało się naprawdę dobrze, po części dlatego, że do samego końca nie był rozstrzygnięty.
Azoty też straszyło w bramce, chociaż inaczej niż rywale. Wojciech Borucki trzymał poziom przez całe spotkanie, jego interwencje sprawiły, że Piotrkowianin nie przejął inicjatywy w meczu. Drużyna Bartosza Jureckiego grała co najmniej niezłe zawody, w pierwszej połowie Piotr Jędraszczyk kręcił obrońcami aż miło, znajdował Adama Pacześnego na kole albo sam wchodził w defensywę.
Piotrkowianin może czuć niedosyt, bo w ważnych momentach zawodziła go skuteczność. Azoty - nie licząc feralnych karnych - wręcz przeciwnie. Imponowali Bartosz Kowalczyk (grający najlepszy mecz w sezonie) i Iwan Burzak, o których odejściu mówiło się ostatnio sporo. Właśnie ta dwójka, przy wsparciu Ignacio Vallesa (ponoć trzeciego z kandydatów do wyjazdu z Puław), pozbawiła Piotrkowianina nadziei na punkty i pewne utrzymanie. Do czasu spotkań Chrobrego i Wybrzeża Azoty będą zajmować czwartą lokatę, losy miejsca za podium rozstrzygną się dopiero w ostatniej kolejce.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - KS Azoty Puławy 31:33 (16:18)
Piotrkowianin: Kot (5/6 - 83 proc.), Chmurski (3/11 - 27 proc.), Ligarzewski (6/27 - 22 proc.) - Jędraszczyk 7/1, Pacześny 6, Swat 6/3, Kowalski 4, Doniecki 2, Surosz 2, Szopa 2, Mosiołek 1, Matyjasik 1, Pstrąg, Krajewski, Pożarek, Wawrzyniak
Azoty: Borucki (15/43 - 35 proc.), Zembrzycki (1/2 - 50 proc.) - Kowalczyk 8, Burzak 7, Jarosiewicz 5, Janikowski 4, Valles 3, Adamski 2, Zivković 1, Fedeńczak 1, Marciniak 1, Przybylski 1, Antolak, Konieczny, Górski