Liga Mistrzów. Świetne wieści dla polskich klubów

Porażka kielczan z THW Kiel (pierwsza od 12 lat) nie zasiała takiego zamętu jak przewidywano. Mistrzowie Polski na trzy kolejki przed końcem fazy grupowej wciąż utrzymują sześć punktów przewagi nad trzecim w tabeli Nantes. To efekt przegranej wicemistrzów Francji z Celje.

Rezultat jest sporym zaskoczeniem, bo Browarnicy odebrali punkty na terenie Nantes. Bohaterem Celje bramkarz Gal Gabersek, ale ostatnią zwycięską bramkę rzucił nie kto inny jak Aleks Vlah, jeden z najlepszych rozgrywających tej edycji Ligi Mistrzów.

Wprawdzie groźni są też kilończycy, ale kielczanom do awansu do ćwierćfinału wystarczy jedno zwycięstwo w rywalizacji z Aalborgiem, Barceloną albo Nantes.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: miss mundialu nie daje o sobie zapomnieć. Co za zdjęcia!

Bardziej skomplikowaną sytuację ma płocka Wisła. Nafciarze wykonali 200 proc. planu i niespodziewanie ograli u siebie Magdeburg, dzięki temu wrócili do żywych. Ich strata do szóstego RK PPD Zagrzeb wynosi już tylko jeden punkt, przed płocczanami trudny terminarz (PSG, GOG i wyjazd do Porto), ale udana inauguracja wiosny rozpaliła nadzieje na awans.

Na razie pomogli też rywale, chociaż trudno było spodziewać się, że RK PPD Zagrzeb urwie punkty PSG. Mistrzowie Chorwacji mocno postraszyli gwiazdozbiór ze stolicy Francji, dopiero seria bramek Ferrana Sole rozstrzygnęła mecz w końcówce (30:33). Chyba poza zasięgiem duńskie GOG, które niespodziewanie ograło Veszprem na wyjeździe (36:37).