Niemal tradycyjnie Serbowie przyjechali na wielki turniej z dużymi nadziejami, a przynajmniej jako nieobliczalny zespół. Do tej pory zazwyczaj kończyły się niespodziankami in minus. Nim sprawdzą ich Katarczycy i zwłaszcza Niemcy, Serbowie mogą czuć się usatysfakcjonowani po starcie MŚ 2023.
Tylko do przerwy Algierczycy nie pozwalali rywalom na wypracowanie bezpiecznej przewagi. Nie zniechęcały ich nawet interwencje Vladimira Cupary czy odważne wejścia Stefana Dodicia. Gdyby nie Cupara, to mogli zejść do szatni nawet z prowadzeniem. W kontrach górą był jednak golkiper.
Wystarczyło kilka minut drugiej połowy i Serbowie udowodnili swoją wyższość. Tempa nie zwalniał Petar Djordjić - bombardier dobrze wszedł w spotkanie, a w jego przypadku to niemal gwarancja solidnego występu. Skrzydłowi w kontrach podreperowali sobie reprezentacyjny dorobek, a Algierczycy nie mieli sposobu na Cuparę.
Gwiazdą ostatnich minut był jednak Mijajlo Marsenić. Rosły kołowy urywał się obrońcom i nieraz w wymyślny sposób finalizował akcje. Zakończył mecz z dziewięcioma bramkami, na tle algierskich obrońców wyglądał jak kołowy z innego świata.
Serbia - Algieria 36:27 (14:13)
Serbia: Cupara (11/34 - 32 %), Bomastar (2/6 - 33 %) - Vorkapić 4, Borzas 2, Abutović, Radivojević, N. Ilić 4, Pechmalbec 1, V. Ilić 2, Vejin 3, Kukić, Marsenić 9, Orbović 1, Milosavljević, Dodić 2, Djordjić 8
Karne: -
Kary: 8 min. (Pechmalbec - 4 min., Marsenić, Milosavljević - po 2 min.)
Algieria: Ghedbane (6/28 - 21 %), Zemouchi (1/13 - 8 %) - Naim 3, Hellal 1, Hichem 4/3, Nori Selim 4, Zemouchi, Yacine, Kaabeche 2, Sofiane, Kouri 1, Abdelkader 2, Aris 5, Ayoub 4, Khermouche 1, Sami
Karne: 3/5
Kary: 8 min. (Sofiane, Abdelkader, Arib, Khermouche)
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą