Grzegorz Gościński (szkoleniowiec SPR-u Lublin): Cieszymy się tylko i wyłącznie z dwóch punktów. Młodzież musi dalej pracować, by kiedyś grać tak jak Monika Marzec. Mimo wszystko cieszę się z wygranej i z tego, że dziewczyny potrafiły wygrać mimo zmęczenia, które odczuwają po weekendzie. W pierwszej połowie przegrywaliśmy pięcioma czy sześcioma bramkami, więc cieszy to, że wygraliśmy trzema. Obrona nadal funkcjonowała dobrze i Piotrcovia nie mogła znaleźć na nas recepty. Dziewczyny wyprowadzały z tego bardzo dobre kontry.
Alina Wojtas (zawodniczka SPR-u Lublin): W meczu z Piotrcovią w nasze poczynania wkradło się dużo nerwów, głównie w obronie. Razem z Agnieszką Tydą nie mogłyśmy sobie poradzić z atakiem przeciwniczek, bo wszystkie rzuty oddawane były na nas. Jestem już na liście rezerwowej w kadrze i mam nadzieję, że z każdym treningiem będzie coraz lepiej. Przerwa była spora, bo trwała aż osiem miesięcy. Póki co wszystko jest w porządku.
Janusz Szymczyk (szkoleniowiec Piotrcovii): Jestem bardzo zadowolony z pierwszej połowy. Dziewczyny nie zlękły się utytułowanego rywala, podjęły walkę. Myślę, że przez pewien czas SPR był zaskoczony i mylił się w niektórych sytuacjach. W drugiej połowie gospodynie niestety zwarły szyki i przez pierwsze dziesięć minut było fatalnie. Rywalki szybko nas dogoniły. Wiadomo, że to jest doświadczony zespół. Mieliśmy kilka niewykorzystanych sytuacji z koła i gdyby tam padły bramki, to do końca mecz mógłby być zacięty. Na pewno będziemy starali się zrewanżować u siebie.