Mecz błędów dla olkuszanek - relacja z meczu SPR Olkusz - KPR Jelenia Góra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W środę zmierzyły się ze sobą dwa zespoły walczące w tym sezonie o utrzymanie w ekstraklasie. W rozegranym w Chełmku spotkaniu lepsze okazały się piłkarki ręczne SPR-u Olkusz, które po wyrównanym meczu pokonały KPR Jelenia Góra.

Wynik spotkania po składnej akcji olkuszanek rzutem z koła otworzyła Agnieszka Karnia. Przez pierwsze minuty na parkiecie panował chaos. Oba zespoły świadome stawi tego spotkania popełniały masę często niewymuszonych błędów. Po 10 minutach na tablicy wyników widniał rezultat remisowy 2:2. Z upływem czasu inicjatywę zaczęły przejmować szczypiornistki SPR-u. Bardzo dobra postawa bramce Pauliny Kozieł spowodowała, iż jej koleżanki mogły wyprowadzać szybkie ataki. Błyskawicznie wracające do obrony jeleniogórzanki, nie pozwalały jednak gospodyniom na łatwe bramki z kontrataku. Drużyna SPR-u często musiała rozgrywać atak pozycyjny, co momentami wychodziło jej nie najgorzej. W 22 minucie SPR prowadził 8:6. Zawodniczki beniaminka nie potrafiły jednak "odskoczyć" rywalkom na kilka trafień, powodem tego były łapane często niepotrzebnie kary. Olkuszanki prowadzenie utrzymały do przerwy, schodząc do szatni przy stanie 12:11.

Po zmianie stron do głosu doszły szczypiornistki z Jeleniej Góry. Dobra postawa m.in. Moniki Odrowskiej sprawiła, iż KPR wyszedł w 36 minucie na prowadzenie 15:13. Często bezradna w obliczu rzutów w samo okienko rozgrywającej KPR-u była Dorota Krzymińska, która w drugiej połowie pojawiła się na placu gry. Przełomowym momentem meczu okazała się 39 minuta. Przy prowadzeniu KPR-u 16:14 rzutu karnego nie wykorzystała Marta Dąbrowska. Jeleniogórzanki zamiast "odskoczyć" rywalkom na trzy oczka straciły pięć bramek z rzędu. Cztery z nich były autorstwa Anny Brachmańskiej, która w najważniejszym momencie spotkania wzięła na swoje barki odpowiedzialność. W 50 minucie SPR prowadził już 19:16. Korzystny rezultat olkuszanki "dowiozły" do końca spotkania, wygrywając ostatecznie 24:23.

Broniący się przed spadkiem jeleniogórzanki wciąż szukają rozwiązań, które mogłyby im zapewnić utrzymanie w elicie. Do składu drużyny z Dolnego Śląska powróciły Marta Oreszczuk, Małgorzata Jędrzejczak oraz Dila Samodova. Zawodniczki te w spotkaniu z SPR-em Olkusz nie zaprezentowały się najkorzystniej. Najbardziej zawiodła Marta Oreszczuk, która kilkukrotnie niewykorzystana dogodnych sytuacji rzutowych.

SPR Olkusz - KPR Jelenia Góra 24:23 (12:11)

SPR: Kozieł Krzymińska - Brachmańska 5, Przytuła 5, Giera 3, Karnia 3, Magolon 2, Ziółkowska 2, Czekaj 1, Kompała 1, Kubiak 1, Leszczyńska 1, Strzałko.

Kary: 16 min.

KPR: Kozłowska, Szalek - Odrowska 8, Dąbrowska 5, Kobzar 3, Oreszczuk 3, Kocela 1, Stanisławiszyn 1, Samadowa 1, Załoga 1, Jędrzejczak, Rykaczewska, Buklarewicz.

Kary: 12 min.

Widzów: 200.

Źródło artykułu: