Zgrzyt na linii Płock - kadra. Selekcjoner zabrał głos

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Patryk Rombel
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Patryk Rombel

Czterech zawodników płockiej Wisły nie pojawi się na krajowym zgrupowaniu kadry szczypiornistów. Taką decyzję podjął hiszpański trener wicemistrzów Polski Xavier Sabate, choć selekcjoner Patryk Rombel zapewnia, że wcześniej nie zgłaszał sprzeciwu.

W wydanym kilkadziesiąt godzin temu oświadczeniu ZPRP poinformował, że wszystkie kwestie związane z krajowym zgrupowaniem zostały omówione już w sierpniu i ligowi trenerzy przystali na propozycję krótkiego zgrupowania poza oficjalnym terminem EHF.

Niedługo później Orlen Wisła odpowiedziała, że wyjazd do Szczyrku nie był uzgodniony i sztab nie wyraził wcześniej zgody na udział czwórki powołanych w zgrupowaniu (Michał Daszek, Przemysław Krajewski, Dawid Dawydzik, Krzysztof Komarzewski), argumentując decyzję napiętym kalendarzem.

- 6 sierpnia odbyło się spotkanie z trenerami ligowymi, podczas którego przestawiłem nasz plan przygotowań. Mam na to wielu świadków, że nikt nie oponował, nie było żadnego sprzeciwu ze strony trenera Wisły. Gdyby Xavi Sabate nie zgodził się na takie rozwiązanie, to inaczej zaplanowalibyśmy przygotowania. Zależało nam na tym, żeby przyjechało jak najwięcej zawodników z Płocka i Kielc, wtedy zgrupowania miałoby duży sens, bo są to główni kandydaci do udziału w MŚ. Nie sądzę, by doszło do nieporozumienia, na spotkaniu obecny był tłumacz. Z mojego punktu widzenia to istotny moment przygotowań do MŚ i zależało mi na możliwe najlepszej frekwencji - tłumaczy nam trener Patryk Rombel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Kadra ma jedynie trenować w swoim gronie od 6 do 12 listopada, a selekcjoner podkreśla, że Nafciarze nie byliby obciążani i mogliby regenerować się przed dalszą częścią rundy jesiennej.

- Trener Sabate poinformował o swojej decyzji w ostatni poniedziałek. W rozmowie z nim byłem gotowy na daleko idące ustępstwa, byle zawodnicy Wisły przyjechali na zgrupowanie i wzięli udział chociaż w czterech zajęciach, na których najbardziej nam zależało. Zdaję sobie sprawę, że Przemek Krajewski i Michał Daszek są bardzo eksploatowani, ale mieliby tutaj zapewnioną najlepszą opiekę lekarzy i fizjoterapeutów, regenerowaliby się przez pozostałą część zgrupowania.

- Zapewniałem, że będziemy prowadzić zawodników indywidualnie, według wskazówek klubowych. Pomimo naszej dobrej woli, nie udało się nic zdziałać. Nic nie mogę w tej sytuacji zrobić, to nie jest termin EHF, ale szkoda, że dopiero teraz trener Sabate poinformował nas o swoim wyborze - kontynuuje Rombel.

Po decyzji Wisły selekcjoner uznał, że da także odpocząć dwóm graczom z Kielc, pomimo że Łomża Industria Kielce nie miała nic przeciwko ich udziałowi w zgrupowaniu. W swoich domach zostaną Arkadiusz Moryto i Szymon Sićko, w Szczyrku będą trenować za to Michał Olejniczak, Mateusz Kornecki i Tomasz Gębala.

- Tak samo zapewniłem Tałanta Dujszebajewa, że zawodnicy nie będą przesadnie obciążani. Łomża Industria zgodziła się na wyjazd zawodników, ale po decyzji Wisły uznałem, że Szymon Sićko i Arek Moryto, czyli dwaj najbardziej przemęczeni zawodnicy z Kielc, dostaną wolne. Gdyby w Szczyrku pojawili się kadrowicze z Płocka, to Szymon i Arek też przyjechaliby. W tej sytuacji uznałem, że nie ma potrzeby, żeby ich forsować.

Czytaj także: Orlen Wisła nie puściła zawodników na zgrupowanie kadry
Czytaj także: Temat wrócił jak bumerang. Problemy Wisły na środku

Źródło artykułu: