O Celje mówi się, że to wielka kuźnia talentów, słoweński zespół nie jest natomiast zaliczany do ścisłego europejskiego topu - od ich zwycięstwa w Lidze Mistrzów minęło osiemnaście lat. To jednak ekipa solidna, która w każdym momencie potrafi sprawić niespodziankę. Niebezpieczny rywal, o czym niejednokrotnie przekonali się już żółto-biało-niebiescy - szczypiornistom z województwa świętokrzyskiego nigdy nie udało się wygrać na terenie Słoweńców.
Kielczanie byli mocno zdeterminowani, by pierwsze zwycięstwo zapisać na swoim koncie w czwartkowy wieczór w 5. kolejce rozgrywek. Zaczęli bardzo dobrze - dobry start między słupkami zaliczył Andreas Wolff, w ofensywie brylował natomiast Nedim Remili. Nie minął nawet kwadrans starcia, gdy po bramce Szymona Wiadernego (pierwszej w Lidze Mistrzów) przyjezdni wyszli na prowadzenie 8:4.
Słoweńcy jednak nie odpuszczali, wystarczyło im zaledwie pięć minut, by odrobić stratę i przyprzeć do muru mistrzów Polski. Kielczanie przestrzelili kilka ataków, podczas gdy gospodarze starali się grać szybko i błyskawicznie wznawiać swoje akcje. Druga część pierwszej połowy była zdecydowanie bardziej wyrówna. Szymon Sićko i Haukur Thrastarson napędzali ofensywę żółto-biało-niebieskich, jednak nerwowo robiło się po niektórych decyzjach sędzin Bonaventura z Francji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce
Początek drugiej części meczu ponownie wyglądał lepiej w wykonaniu zawodników polskiego zespołu. Gracze Łomży Industrii znów zbudowali przewagę czterech trafień i wydawało się, że tym razem będą w stanie to prowadzenie utrzymać. Słoweńcy jednak cały czas starali się podkręcać tempo i mocno walczyli, by zminimalizować stratę.
Na dziesięć minut przed ostatnią syreną niemal im się to udało, przewaga kielczan stopniała do zaledwie jednej bramki. Na straży wyniku stał jednak doskonały Sićko. Gospodarze nie odpuszczali, czuli, że są w stanie wyrwać punkty drugiej drużynie Europy i trzeciej świata. Słoweńcy dobrze spisywali się w starciach jeden na jednego, takie akcje przynosiły im sporo korzyści.
Po emocjonującej końcówce to jednak szczypiorniści z Kielc cieszyli się ze zwycięstwa.
Celje Pivovarna Lasko - Łomża Industria Kielce 30:33 (16:17)
Celje Pivovarna Lasko:
Bojić (6/20 - 30 proc.), Gabersek (3/22 - 13 proc.) - Vlah 8, Strmljan 4, Marguc 4, Martinović 2, Suholeznik 2, Zabić 2, Ivanković 2, Cokan 2, Mazej 2, Mlakar 1, Muhović 1.
Karne: 5/7.
Kary: 10 min. (4 min. Zabić, 2 min. Mazej, Ivanković, Muhović).
Łomża Industria Kielce:
x Wolff (9/35 - 25 proc.), Kornecki (0/4) - Sićko 9, Remili 6, Moryto 5, D. Dujshebaev 3, Tournat 2, Thrastarson 2, Wiaderny 2, Karalek 1, Sanchez-Migallon 1, Karacić 1, A. Dujshebaev, Olejniczak, Gębala.
Karne: 2/3.
Kary: 2 min. (Sićko).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | FC Barcelona | 11 | 10 | 1 | 0 | 389:321 | 21 |
2. | Łomża Industria Kielce | 11 | 9 | 0 | 2 | 368:337 | 18 |
3. | HBC Nantes | 11 | 6 | 0 | 5 | 378:354 | 12 |
4. | THW Kiel | 11 | 5 | 2 | 4 | 362:351 | 12 |
5. | Aalborg Handbold | 11 | 4 | 1 | 6 | 352:330 | 9 |
6. | MOL-Pick Szeged | 11 | 4 | 0 | 7 | 337:356 | 8 |
7. | Celje Pivovarna Lasko | 11 | 3 | 0 | 8 | 327:374 | 6 |
8. | Elverum Handball | 11 | 1 | 0 | 10 | 312:392 | 2 |