Zawodniczki z Chorzowa z pewnością liczyły na to, że w końcu się przełamią. Po bramce Natalii Doktorczyk, w 3. minucie meczu z Piotrcovią prowadziły 2:0, jednak później do głosu doszły szczypiornistki z Piorkowa Trybunalskiego, które rzuciły cztery bramki z rzędu i gdy trafiła Magdalena Drażyk, prowadziły 4:2.
Drużyna Walentyna Wakuły zdołała jeszcze wyrównać, jednak kolejną doskonałą serię miały piotrkowianki, które zaczęły konsekwentnie budować swoją przewagę, która w I połowie wynosiła już pięć bramek różnicy. Ostatecznie, po rzucie Natalii Doktorczyk, do przerwy było 14:18.
Tuż po zmianie stron, piotrkowianki "załatwiły sprawę". Po dwóch celnych rzutach Patrycji Królikowskiej i jednym Brazylijki Tauani Martins Schneider, na tablicy wyników widniał już rezultat 14:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
W zespole Ruchu Chorzów do końca spotkania większość akcji ofensywnych kończyła Marcelina Polańska, która od 34. do 48. minuty rzuciła 7 bramek. W Piotrcovii jednak było więcej szczypiornistek, które potrafiły wykończyć akcję. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 28:35. Dla piotrkowianek to już trzecia wygrana w tym sezonie.
KPR Ruch Chorzów - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 28:35 (14:18)
KPR Ruch: Ciesiółka, Knapik - Polańska 10, Kolonko 5, Stokowiec 4, Gryczewska 3, Doktorczyk 3, Bondarenko 1, Jasinowska 1, Grabińska 1 oraz Kalyhina, Kavalova, Morozenko, Masiuda, Miłek, Kiel
Karne: 2/3.
Kary: 12 min. (Doktorczyk 4 min., Bondarenko, Grabińska, Kavalova, Masiuda - po 2 min.).
MKS Piotrcovia: Opelt, Suliga - Oreszczuk 4, Jureńczyk 4, Waga 3, Drażyk 3, Królikowska 3, Polaskova 3, Schneider 3, Senderkiewicz 3, Grobelna 2, Sobecka 2, Radushko 2, Trbović 2, Szczepanek 1 oraz Jasińska.
Karne: 4/5.
Kary: 2 min. (Oreszczuk 2 min.).