Ostatni akord płockiego sezonu i trzecia szansa na przełamanie

PAP / Szymon Łabiński / Zawodnik Orlenu Wisły Płock Niko Mindegia (C) oraz Miguel Sanchez-Migallon (L) i Branko Vujovic (P) z Łomży Vive Kielce
PAP / Szymon Łabiński / Zawodnik Orlenu Wisły Płock Niko Mindegia (C) oraz Miguel Sanchez-Migallon (L) i Branko Vujovic (P) z Łomży Vive Kielce

Najważniejsze spotkania już za Orlenem Wisłą Płock, ale Nafciarze wciąż mogą zakończyć sezon 2021/22 z trofeum. Łomża Vive Kielce w Pucharze Polski nie przegrała jednak od dawien dawna.

Emocje już trochę opadły, chociaż nadal żywo w pamięci ligowy klasyk sprzed 1,5 tygodnia, w którym zdarzyło się wszystko i jeszcze więcej. Pięć czerwonych kartek, popis Andreasa Wolffa i odrodzenie Łomży Vive czy w końcu dramat i kontuzja Niko Mindegii.

Mistrzostwo zostało w Kielcach po remisie 20:20 (i wygranej w karnych), ale od ponad dekady Wisła tak mocno nie postawiła odwiecznych rywali pod ścianą. Wcześniej - w rundzie jesiennej - przegrała na wyjeździe tylko jedną bramką.

Tym razem stawka jest zupełnie inna, w porównaniu do mistrzostwa Polski to swego rodzaju nagroda pocieszenia, ale każde zwycięstwo z Łomżą Vive smakowałoby w Płocku szczególnie. Zwłaszcza, że w Pucharze Polski od 2009 roku dominują kielczanie.

ZOBACZ WIDEO: Bajkowe zaręczyny. Piękna WAGs z Premier League powiedziała "tak"

Nafciarzom obok nosa przeszły już dwa trofea. Kilka dni temu zagrali kiepski półfinał w Lidze Europejskiej z Benfiką i oceny występu nie zmienia nawet późniejszy triumf gospodarzy w całym turnieju. Orlen Wisła zagrała jedno ze słabszych spotkań w ostatnich latach, a na pewno za kadencji trenera Sabate. Na szczęście w potyczce o trzecie miejsce z Nexe Nasice wszystko wyglądało o niebo lepiej.

- Chcemy się zrewanżować kielczanom za spotkanie w Płocku i będziemy walczyć. Wiemy, że to ostatni mecz i nie trzeba nas motywować, bo zagramy na sto procent i zostawimy serce na parkiecie. Ostatnim razem nam się nie udało, ale uważam, że zagraliśmy lepszy mecz niż nasi przeciwnicy i to było widać - podkreślił Dmitrij Żytnikow w rozmowie dla sprwislaplock.pl.

W Pucharze Polski teoretycznie będzie "łatwiej", bo trener Tałant Dujszebajew zasiądzie jedynie na trybunach tarnowskiej hali Jaskółka. Powodem scysja z delegatem ZPRP sprzed roku, szkoleniowiec wdał się w sprzeczkę po faulu na synu Danielu. Rozgrywający Łomży Vive zerwał wówczas więzadła krzyżowe, a Dujszebajew za swój wybuch otrzymał karę zawieszenia. Biorąc pod uwagę, że Łomża Vive dołącza do rywalizacji w ostatnich fazach, nie poprowadzi kielczan w tych rozgrywkach do 2024 roku. Na ławce zastąpi go asystent Krzysztof Lijewski.

- Graliśmy źle, ale wygraliśmy w Płocku. Teraz musimy zagrać więcej z głową, a nie tylko walczyć. Może być nawet sześć czerwonych kartek, ale żebyśmy to my cieszyli się ze zwycięstwa - ostrzega Igor Karacić, który tak jak cała drużyna szykuje się powoli do Final4 Ligi Mistrzów w Kolonii (18-19 czerwca).

Orlen Wisła Płock - Łomża Vive Kielce / 4.06.2022, godz. 18.30

ZOBACZ:
Znana przyszłość Paczkowskiego
Wkrótce poznamy beniaminka Superligi

Komentarze (20)
avatar
fanatykSportowy1
5.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@ZlotyBogdan : to nie byla moja opinia to bezdomni wczoraj zostaili tam flak od kaszanki po waszej imprezie ;) 
avatar
Maxi .102
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jest MOC...NIEBIESKA ARMIA NADCHODZI....:) 
avatar
Złoty Bogdan
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
@fanatyksportowy1: dziś rano się budzę i czuję, że mnie coś w dopie uwiera. Wyciągam, patrzę - a tu twoja opinia. 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Przed dzisiejszym spotkaniem następujące fakty: Czytaj całość
avatar
fanatykSportowy1
4.06.2022
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Zloty Bogdan… Kielcom wstyd za takiego ‘kibica’, wszystkim Bogdanom w Polsce wstyd, ze ktos taki uzywa ich imienia, nawet zlotu wstyd ;)