- Dzień wcześniej dostaję z klubu rozpiskę co mam zrobić. Rano najpierw wysyłam zdjęcie z wagi, potem śniadanie i trening. Na sześć dni treningowych w tygodniu cztery razy biegamy a dwa razy jeździmy na rowerze. Wszystko musimy dokumentować i wysyłać do klubu. Jest pełna kontrola tego co robimy. Musimy być w 100% przygotowani na powrót do grania - mówi Mateusz Klich zapytany o to jak wyglądają jego treningi w czasie pandemii koronawirusa. - Nie mamy w klubie kar, ale jeśli ktoś przekroczy zakładaną wagę to musi być przygotowany na spotkania z fizjoterapeutą, dietetykiem czy trenerem Bielsą. Nie jest to miłe - dodaje Klich zapytany o kary stosowane w klubie.