Cracovia dość rozsądnie pozostaje w posiadaniu piłki daleko od bramki strzeżonej przez Sebastiana Madejskieigo. Z kolei gospodarze jakby zniechęceni licznymi, zmarnowanymi sytuacjami podbramkowymi. Przed momentem była jeszcze jedna szansa. Futbolówka nie chce jednak wpaść do bramki przyjezdnych.

Doliczone siedem minut do podstawowego czasu.

Strzał Dawida Abramowicza ponad poprzeczką. Powtórki pokazały kontakt piłki z dłonią Sebastiana Madejskiego. Nie zobaczyli tego sędziowie i nie przyznali gospodarzom kornera. Przez moment publiczność widziała futbolówkę w bramce Cracovii, ale oczami wyobraźni.

Przerwa w grze jest spowodowana urazem Pawła Jaroszyńskiego.

Zabrakło zawodnika zdolnego do oddania strzału po dośrodkowaniu Ediego Semedo. Przeciągnięta piłka, tymczasem kompani zmiennika ruszyli w kierunku bliższego słupka. Pozostało zaledwie pięć minut podstawowego czasu gospodarzom, a można śmiało typować, że nie będzie równie wielu doliczonych minut jak w pierwszej połowie.

Piłka w bramce gości, ale nie ma gola z powodu spalonego Ediego Semedo. Chwila radości gospodarzy, jednak sędzia asystent natychmiast podniósł chorągiewkę i nie pozwolił na świętowanie.

Sprytne zachowanie i Leonardo Rocha wywalczył dla Radomiaka wznowienie od rzutu wolnego. Gospodarze spieszą się i próbują przynajmniej doprowadzić do remisu w ustawieniu z dwoma nominalnymi napastnikami.

Benjamin Kallman spudłował, mając przed sobą już wyłącznie Jakuba Majchrowicza. Piłka spadła pod nogami autora dotychczas jedynego gola po dalekim podaniu i przytomnym zgraniu Patryka Makucha. Cracovia mogła, a nawet powinna powiększyć prowadzenie.

8279 kibiców na trybunach.

Mateusz Cichocki główkował ponad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Odrobina zamieszania i w nim obrońca Radomiaka nie znalazł sposobu na oddanie dokładniejszego strzału.

Jani Atanasov nie pokonał strzałem zza pola karnego Jakuba Majchrowicza. Odważna próba pomocnika Cracovii, ale niemal dokładnie w miejsce zajmowane między słupkami przez bramkarza zespołu z województwa mazowieckiego.

Godzina spotkania za zawodnikami.

Lisandro Semedo oddał uderzenie zza pola karnego w Sebastiana Madejskiego. Dobre ustawienie bramkarza Cracovii i nie dał się pokonać. Radomiak musiał zadowolić się wywalczeniem wznowienia od rzutu rożnego.

Radomiak przeważał również po przerwie w posiadaniu piłki. Cracovia z kolei nastawiła się na przeprowadzenie zabójczego kontrataku. Była szansa na pokonanie po raz drugi Jakuba Majchrowicza przez Benjamina Kallmana na zakończenie akcji zbudowanej przez Virgila Ghitę oraz Cornela Rapę.

Dalekie podanie za linię obrońców Cracovii, a tam interweniował Sebastian Madejski. Ryzykowne zachowanie bramkarza przyjezdnych, ale zrobił to skutecznie. Piłka została wyekspediowana głową około 18 metrów od bramki Pasów.

Niezmiennie przewaga w posiadaniu piłki po stronie Radomiaka. Gospodarze szukają sposobu na przejście przez obronę przeciwnika i doprowadzenie do remisu.

W pierwszym ataku po przerwie kompletnie nieudane uderzenie Pedro Henrique. Sytuacyjna próba pokonania Sebastiana Madejskiego, jednak piłka przelała się po stopie równie aktywnego, co nieskutecznego zawodnika Radomiaka.

Radomiak musi gonić wynik.

Cracovia na skromnym prowadzeniu.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Pierwsza połowa meczu dla Cracovii. Była ona znacznie skuteczniejsza od gospodarzy. Zawdzięcza zaliczkę strzałowi Benjamina Kallmana po dośrodkowaniu Michała Rakoczego. Ze strony Radomiaka trwa festiwal nieskuteczności, którego symbolem są trzy strzały w poprzeczkę i jeden w słupek Pedro Henrique.

Jeszcze jedna interesująca akcja w maratońskiej, pierwszej połowie spotkania. Benjamin Kallman nie poradził sobie z Jakubem Majchrowiczem w sytuacji sam na sam po podaniu Takuto Oshimy.

Obramowanie Cracovii po raz czwarty. Pedro Henrique trafił swoim miękkim zagraniem w słupek. Niesamowite. To rekord PKO Ekstraklasy. Trzy strzały w poprzeczkę i jeden w słupek tego samego zawodnika Radomiaka.

Podanie w pole karne do Franka Castanedy, któremu nie udało się jednak kontynuować ataku w kreatywny sposób. Ostatecznie natarcie gospodarzy zostało przerwane przez dobrze ustawionego Sebastiana Madejskiego po płaskim dośrodkowaniu Lisandro Semedo.

Doliczone 10 minut do podstawowego czasu.

Zaczyna się robić karykatura meczu. Nic się tu nie dzieje poza odpalaniem rac oraz fajerwerków. Jarosław Przybył zarządził już trzy przerwy, a złapanie rytmu przez zawodników obu zespołów graniczy z cudem.

Gra ponownie wznowiona, a czy można mieć nadzieję na koniec rozganiania chmur? Raczej nie.

Kolejna przerwa w grze jest spowodowana zadymieniem stadionu po pokazie pirotechnicznym.

Płaskie uderzenie Rafała Wolskiego zostało zatrzymane jedną dłonią przez czujnego Sebastiana Madejskiego. Była jeszcze próba wykonania dobitki przez Franka Castanedę, ale już nie było mowy o strzeleniu gola z powodu spalonego w momencie pierwszego kopnięcia.

Lisandro Semedo dostarczył piłkę dośrodkowaniem na głowę Pedro Henrique, a ten po raz trzeci w meczu główkował w poprzeczkę! Ogromny pech coraz mocniej rozwścieczonego napastnika Radomiaka, ponieważ powinien wykorzystać już minimum jedną ze swoich sytuacji podbramkowych.

Benjamin Kallman strzelił pierwszego gola na nowym stadionie Radomiaka.

Cracovia odpowiedziała swoim atakiem, a piłka znalazła się w bramce Radomiaka. Wideo weryfikacja.

Ani Cornel Rapa, ani Jani Atanasov nie oddali dobrego uderzenia po dośrodkowaniu. Radomiak ustawił się starannie w obronie i zablokował obu podopiecznych Jacka Zielińskiego w momencie strzałów.

Radomiak miał lepsze sytuacje podbramkowe, ale świętujący, między innymi pirotechniką, kibice muszą poczekać na otwarcie wyniku. Gospodarze pozostają częściej w posiadaniu piłki, ale Cracovia, po kilku ostrzeżeniach, jakby zwarła szyki w obronie.

Piłka ponownie w grze.

Przerwa w grze jest spowodowana pokazem pirotechnicznym przygotowanym przez kibiców Radomiaka.

Nie trzeba było czekać nawet przez pięć minut na drugi strzał Pedro Henrique w poprzeczkę, a ponownie główkował on za wysoko po dośrodkowaniu.

W 12. minucie Pedro Henrique miał szansę na gola po wrzutce Roberto Alvesa, jednak główkował w poprzeczkę. Napastnik Radomiaka starał się uszczęśliwić publiczność strzałem za kołnierz Sebastiana Madejskiego, jednak zabrakło mu odrobiny dokładności. Piłka pozostała w polu szczęśliwie dla Cracovii.

Na początku meczu napastnicy obu klubów oddali po jednym niecelnym strzale. Bramkarza Cracovii nie sprawdził Pedro Henrique, a po przeciwnej stronie boiska nie przymierzył odpowiednio Benjamin Kallman.

Raphael Rossi wskoczył przed przeciwnika i swoim zachowaniem nie pozwolił gościom na kontynuowanie natarcia. Cracovia musiała zadowolić się wywalczeniem wznowienie wrzutem z autu na połowie przeciwnika.

Pierwsza szansa na pokonanie przeciwnika przed napastnikiem gospodarzy Pedro Henrique. Nie udało mu się przymierzyć do bramki strzeżonej przez Sebastiana Madejskiego. Wznowienie zostało przyznane golkiperowi Cracovii.

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Cracovia zremisowała w poprzednim meczu ze Stalą Mielec.

Cracovia dogoniła przeciwnika.

Cracovia przegrywała 0:2. Później zaczęła się pogoń

Cracovia jak dotąd rozegrała jeden mecz w PKO Ekstraklasie po letnim okresie przygotowań. Podopieczni Jacka Zielińskiego zremisowali 2:2 ze Stalą Mielec. Do bramki przeciwnika z Podkarpacia strzelali Paweł Jaroszyński oraz Michał Rakoczy. Odpowiedzieli oni na gole Ilji Szkurina i Macieja Domańskiego.

Drużyna z Krakowa przygotowywała się do meczu w deszczowych warunkach.

Radomiak wrócił bez punktu z Poznania.

Radomiak nie zapunktował na terenie pucharowicza.

Dużo emocji w Poznaniu, Lech na razie nieomylny!

Radomiak ma za sobą dwa mecze rozegrane na wyjazdach. Drużyna z województwa mazowieckiego zwyciężyła 2:0 z Górnikiem Zabrze i poniosła porażkę 0:2 z Lechem Poznań. W sobotę Radomiak powalczy po raz pierwszy w sezonie przed własną publicznością.

Tak przygotowywali się do meczu piłkarze Radomiaka.

W ostatnim z sobotnich meczów w PKO Ekstraklasie zmierzą się Radomiak z Cracovią. Drużyna z województwa mazowieckiego po raz pierwszy powalczy jako gospodarz. Z kolei Cracovia powraca do walki o punkty po przerwie spowodowanej przełożeniem jej meczu z pucharowiczem.