Lewandowski dał znak Rosji. Oto co piszą o tym światowe media

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Potwierdziły się doniesienia portalu WP SportoweFakty. Robert Lewandowski zerwał umowę z firmą Huawei, którą podejrzewa się o wspieranie sił rosyjskich. Światowe media szeroko komentowały decyzję Polaka.

W tym artykule dowiesz się o:

1
/ 5

Aftonbladet: "Kontrakt o wartości 50 mln"

"Gwiazdor futbolu zrywa swój kontrakt z chińskim gigantem telekomunikacyjnym po informacji, że pomaga rosyjskim hakerom. Tym samym zostawia na stole 50 milionów koron" - przekazało szwedzkie "Aftonbladet".

2
/ 5

sport1.de: "Lewandowski zrzekł się pięciu milionów euro"

"Lewandowski wcześniej był globalnym ambasadorem marki dla producenta telefonów komórkowych. Rozstanie teraz powinno go kosztować około pięciu milionów euro. Polak wcześniej wyraźnie opowiadał się przeciwko Rosji. Ze swoją drużyną narodową odmówił gry w półfinale baraży" - skomentował niemiecki portal sport1.de.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co mu strzeliło do głowy? Szokujące zachowanie piłkarza!

3
/ 5

sport.de: "Po plotkach o wsparciu Putina odłącza się od sponsora"

"Robert Lewandowski z Bayernu Monachium rozstał się ze sponsorem, który podobno wspiera agresję rosyjskiego autokraty Władimira Putina na Ukrainę. (…) Chińska firma najwyraźniej udzieliła rosyjskiemu wojsku wsparcia technologicznego i rzekomo oferowała pomoc rosyjskim hakerom" - przekazało sport.de.

4
/ 5

Daily Mail: "Lewandowski zrywa kontakty z Huawei"

"Huawei nie odpowiedział na prośbę o komentarz. A teraz Lewandowski postanowił zrezygnować z roli ambasadora firmy w Polsce, Europie środkowo-wschodniej i Skandynawii" - skomentowało "Daily Mail", które jako pierwsze informowało o powiązaniach Huawei z Rosją.

5
/ 5

Record: "Dał wyraźny znak sprzeciwu"

"Robert Lewandowski po raz kolejny dał wyraźny znak sprzeciwu wobec tego, co dzieje się na terytorium Ukrainy. Teraz celuje w chińską markę Huawei, która najwyraźniej pomaga siłom rosyjskim w inwazji" - pisał portugalski "Record".

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)