Liga Mistrzów. Manchester City - Tottenham. "Epickie starcie", "Pep się wykoleił"
Europejskie media z zachwytem piszą o tym, co w środowy wieczór działo się na City of Manchester Stadium. Gospodarze odpadli z ćwierćfinału Ligi Mistrzów po niezwykłym spotkaniu z Tottenhamem (4:3).
Szalony wieczór w Lidze Mistrzów
Mecz pomiędzy Manchesterem City a Tottenhamem przejdzie do historii Ligi Mistrzów. Nie tylko ze względu na rekordową liczbę bramek strzeloną w pierwszych 21 minutach meczu (7!).
Niesamowita była też końcówka spotkania, w której Raheem Sterling zdobył gola na 5:3, co dawało awans gospodarzom (w pierwszym meczu Spurs wygrali 1:0). Radość przerwał jednak sędzia, który dzięki pomocy asystentów z VAR anulował trafienie ze względu na spalonego. Kontrowersji nie brakowało także wcześniej, przy golu Fernando Llorente.
Co piszą o tym szalonym wieczorze europejskie media?
-
Pawel Szczesny Zgłoś komentarzPytanie czy gol ktory nie uznano dla City byl faktycznie poprawnie odgwizdany spalony. Do Ericssen kopal do tylu i pilka odbila sie od Silvy i poleciala do Aguero...